Bardo
Kręcąc w tych stronach, trudno odnieść wrażenie, że zwiedzamy "prawdziwe góry". Szerokie szutry, mnóstwo drogowskazów turystycznych, ławeczek, punktów widokowych, miejsc odpoczynku i kapliczek - wydaje się, że jesteśmy w większym parku, czy lasku miejskim. Tylko wijące się co rusz potoki, uciekające sarny i przewyższenia uświadamiają, że to jednak nie zwykły park.