Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:519.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:22:15
Średnia prędkość:23.33 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:37.08 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Rowerowego nowego roku!

Środa, 31 grudnia 2008 · Komentarze(3)
Dzisiejsza jazda symboliczna: park - lasek - centrum - os. Kopernika park. W ostatni dzień roku pocieszyłem się swoim miastem.

A poza tym, czas najwyższy na
Bilans sezonu 2008:


+ Niezliczona ;) ilość nowych miejsc zdobytych na rowerze;
+ 121 procent normy - 7272 z planowanych 6000 km przeminęło z wiatrem;
+ 7 wyjazdów po 100 km (i trochę więcej);
+ 4 imprezy rowerowe: dwie rekreacyjne wycieczki z OSiR, jeden mini maraton 13.09 w Białym Kościele, a do tego legnickie obchody "Dnia bez samochodu" ;-)
+ Wyjazd-rekord z Wojtkiem dokładnie w połowie roku: za jednym zamachem Lubiąż, Wołów, Malczyce, Środa Śląska, Jawor i prawie 180 km na licznikach;
+ Dołączenie do wrocławskiego MTB Votum Team'u.

Ponadto zmiany w sprzęcie i wyposażeniu: na koniec lipca nowy rower, w sierpniu oświetlenie, we wrześniu kask, w październiku i listopadzie strój na zimę i pulsometr.

Są i minusy:
- Nie udało się zdobyć w ciągu roku wszystkich miast dawnego województwa legnickiego. Głogów, Przemków, Rudna i Chobienia czekają na przyszły rok;
- Podobnie, nie udało się zaliczyć Pilchowic. Pozornie prosty wyjazd najpierw przekładał się kilka razy, później przerwało go głupie przebicie dętki... za rok musi być lepiej.
- Ambitny projekt "Legnica - Borne Sulinowo" połączony z wczasami najpewniej odłożę aż do 2010 r.
- Lenistwo! Byłoby czternaście "setek", gdybym po kilku wyjazdach dokręcił kilka kilometrów;

Plany na 2009? Przede wszystkim "Więcej Sudetów, mniej Lubina!", więcej ciekawych tras, więcej przyjemności z jazdy i zaliczenie letniej przygody z maratonami. Od marca dojazdy rowerem na uczelnię, o ile uda się zdobyć osobny sprzęt do dojazdów (starszy treking albo... szosa). Kilometry? Niech będzie 7500. Zobaczymy, czy pozwoli na to czas i chęci.







Rowerowego nowego roku!

Krajewo Górne

Wtorek, 30 grudnia 2008 · Komentarze(1)
Krajewo Górne

Punktualnie o 13:00 wyjechałem z parku przez Nowodworską, Babin, Kozice, Janowice Duże i Krajów do Krajewa Górnego.

Malownicze górki dookoła wsi składającej się z zaledwie kilku starych domów, której nie ma nawet na mapach (w sieci ani na większości papierowych) co roku przecina coraz więcej asfaltowych dróg transportu rolniczego. Dziś poznałem dwa najnowsze dojazdy, powstałe pod koniec wakacji: "obwodnicę" okrążającą pole za wioską oraz drogę łączącą inną dojazdówkę z Krajewa ("dolnego") do Łaźnik z szosą Krotoszyce - Męcinka. Obydwie składają się w większości z podjazdów i zjazdów, niekiedy ostrych. Dwa najdłuższe mają po 600 metrów długości.

Powrót przez Krotoszyce, Wilczyce, DW364, Lasek Złotoryjski, os. Asnyka i Tarninów. W Pawłowicach Małych przez przejazd jechał pociąg osobowy do Jerzmanic. Frekwencja powalająca - 8 osób w środku. Prędkość również - 20 km/h...

Legnica po zmroku

Poniedziałek, 29 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Popadam w rutynę. Z parku przez Bielańską, Okrężną i Radosną do Parku Bielańskiego. Stamtąd ze wschodu na zachód miasta: Piłsudskiego - Fabryczną - wałami - przez park - Oświęcimską - Tatarską - Grunwaldzką - Asnyka - Marynarską - Lotniczą (przed halę OSiRu). Następnie powrót podobną drogą na kilkunastominutowy epilog po parku.

ok. 18:30-19:30

Lasek Złotoryjski + miasto

Niedziela, 28 grudnia 2008 · Komentarze(0)
A jednak się kręci... rowerami po zimowej Legnicy. Podczas dzisiejszego śmigania najpierw spostrzegłem w parku posiadacza czarno-żółtego Gianta krążącego po niecce fontann przy al.Wodnej, później zaś minąłem się na ścieżce na Piłsudskiego ze swoim byłym wuefistą z liceum :) Poza tym na trasie nikogo, co zważając na porę (wyjazd 15:20) i -8*C mrozu specjalnie mnie nie dziwi.

dzisiejsza trasa: dom - park - [Lasek Złotoryjski 30 min] - os.Asnyka - Tarninów - [Park Miejski 20 min] - Fabryczna - Pilsudskiego (do wiaduktu i z powrotem) - Rzeczypospolitej - Bielańska - park - dom

I jeszcze odnośnie Lasku Złotoryjskiego. wygląda na to, że długo nie pokazywały się tu stada cyklomaniaków - posiadacze piesków panoszą się w pobliżu radzieckiego szpitala jak u siebie!

Lasek Złotoryjski + miasto

Sobota, 27 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Pogoda idealna na teren. -5 na termometrze , czyli mróz do zniesienia, za to błoto nie ma szans. Nie mogłem więc odpuścić sobie choć krótkich odwiedzin Lasku Złotoryjskiego, tym bardziej, że ostatnio byłem tam chyba ze 2 miesiące temu. I nieważne, że wyjechałem o zmroku (15:45) - ważne, że wygrałem ten wyścig z czasem ;-)

trasa: dom - park - Jaworzyńska - Lasek Złotoryjski (kółeczko) - Rybnicka - Żołnierska - Lotnicza - Hutników - Nowy Świat - Anielewicza - centrum - Wrocławska - Kręta - Fabryczna - al.Piłsudskiego - kółeczko po os. Kopernik - al.Piłsudskiego - Fabryczna - park - dom

Jutro jeszcze chłodniej, -10, a odczuwalna do -15*C. Za zimno na cokolwiek za miastem (czytaj: czas zainwestować w bidon termiczny ;-) ), więc skończy się chyba na kilkudziesięciu minutach w lasku.

Jerzmanice-Zdrój

Wtorek, 23 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Wyjazd po 9. rano główną główną drogą w kierunku Bolesławca. Na dworze zimno i szaro. Po prawie 25 km pod wiatr (za to przy małym ruchu aut) skręciłem w lewo na wioski. Następnie, na wysokości autostrady odbiłem na niezaliczoną dotąd szosę Chojnów - Złotoryja. Dalej już znaną drogą: za wjazdem do Złotoryi w lewo i dalej wzdłuż torów i Kaczawy do Jerzmanic-Zdroju. Stamtąd zaś, po godzinnej przerwie, wróciłem do Legnicy pociągiem.

Ponieważ to już mój ostatni rowerowy wypad przed świętami, wszystkim czytującym mojego bikeloga życzę zdrowych, spokojnych i wesołych świąt

Legnica

Niedziela, 21 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Przejażdżka kurierska z domu na zachodni kraniec miasta, następnie na os. Kopernika i znów do domu. 3P - po ciemku, po cywilu, powoli.

Legnica

Sobota, 20 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Plany na dzisiaj zniweczył deszcz. Podobno jutro ma być ładniej, byle tylko ciuchy wyschły po praniu z błota.

Jazda tylko po mieście (na os.Piekary i z powrotem).

Legnica

Wtorek, 16 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Miało być inaczej, a konkretniej ładna trasa z Legnicy przez Babin, Winnicę, Krotoszyce i dalej po pętli lubiatowskiej. Skończyło się na tym, że po powrocie ok. 11:00 z porannego egzaminu w WORD (teoria zdana za 1 razem) postanowiłem się zdrzemnąć i tak teleportowałem się w czasie do 15:00. Gdy na dobre doszedłem do siebie było już ciemno, więc nie pozostało mi nic, tylko trenować na ulicach miasta. Prawie 1,5 godziny krążyłem po głównej alei parku (btw: pozdrawiam biegaczy).

Pod koniec jednak zachciało mi się przejechać jeszcze raz obwodnicę. Ledwo dojechałem na Złotoryjską i skręciłem w kierunku os. Asnyka, gdy na Artyleryjskiej natknąłem się na autobus prowadzony przez znajomego, na dodatek z Wojtkiem na pokładzie. Co dalej łatwo się domyśleć. Szybka zmiana planów, minuta postoju na przystanku naprzeciw policji i umawiamy się za niecałe pół godziny na drugim końcu miasta. A więc pierwszy raz od dawna spontaniczny pojedynek z serii Morpheo versus MPK! Solaris swoją trasą (16) jechał prawie pół godziny, ja zaś swoim Krossem przez Artyleryjską, Rataja, Oświęcimską, park, Fabryczną, prawie całą Piłsudskiego i Wierzyńskiego do pętli za szpitalem jechałem 3 minuty krócej. Od razu przypominają się podobne wakacyjne wygłupy.

Po kilkunastominutowej przerwie za szpitalem powtórka z rozrywki, tym razem na wspólnej trasie. Żeby była jasność - to ja jechałem miastem, nie autobus przez park ;-) Do Witelona, gdzie spotykam się z Wojtkiem, dojeżdżamy wspólnie. Kolejnych kilkanaście minut nawijamy po drodze z przystanku na Pocztową (najwyższy czas na rozjazd po treningu i "bonusie"), później zaś trafiam do domu. Rower idzie w odstawkę, a ja do komputera sprawdzić rozkład PKP - w końcu jutro powrót w uczelniane mury. Względnie beton, szkło i stal zamiast właściwych murów - budynek D WPAiE UWr górą ;-)

Muszę wyjeżdżać wcześniej i zmobilizować się do robienia zdjęć. Inaczej przy podobnej wenie prędko wykończę i bazę danych, i przygodnych czytelników...

Legnica po zmroku

Poniedziałek, 15 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Legnica po zmroku.

Z domu na os. Kopernika całą ścieżką wzdłuż al. Piłsudskiego, dalej al. Rzeczypospolitej na lotnisko, stamtąd ul.Nowodworską i Jaworzyńską na ścieżkę wzdłuż zachodniej obwodnicy miasta (mój ulubiony odcinek nocny), z obwodnicy zaś przez Domejki, Chojnowską, Żołnierską i Asnyka na Tarninów - czyli z powrotem do domu. Trasa wyszła idealnie - równe 60 minut.

I w ten sposób, gdzieś na ulicach Legnicy, stuknęło u Morpheo tegoroczne 7000 km.