Wpisy archiwalne w kategorii

dojazd

Dystans całkowity:1665.35 km (w terenie 48.20 km; 2.89%)
Czas w ruchu:79:47
Średnia prędkość:20.87 km/h
Maksymalna prędkość:50.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:176 (89 %)
Maks. tętno średnie:147 (75 %)
Suma kalorii:5160 kcal
Liczba aktywności:131
Średnio na aktywność:12.71 km i 0h 36m
Więcej statystyk

Kłodzko

Piątek, 26 kwietnia 2013 · Komentarze(3)
Kategoria dojazd
Przedostatni dzień wykładów w ramach kursu kierowników pociągu we Wrocławiu udało się zakończyć wcześniej. Cóż, piątek... ;-) Tym sposobem udało mnie się na chwilę przyjechać do Kłodzka, by odebrać Cannona z serwisu.

Po oględzinach i długiej dyskusji w poniedziałek z serwisantem, zdecydowałem się na grubszy remont.

Oprócz zamierzonego serwisu amortyzatora, z którego Wąs Sport wywiązał się jak należy, i hamulców (odpowietrzenie, nowe klocki) wymianie uległ zasadniczo napęd, w wielu miejscach stary jak ten rower. Wobec stanu całego napędu, odpuściłem sobie piłowanie zębatek. Zmieniłem łańcuch i kółeczka tylnej X9. Stając przed koniecznością wymiany suportu, gdy podliczyłem zabawę w wymianę tarcz z przodu (a do wymiany kwalifikował się nie jeden, a dwa blaty), taniej wyszło zainwestować w nowy zestaw z korbą. I tak, Cannon uległ skundleniu XCR'em FX zamontowanym z przyczyn ekonomiczno-ideologicznych. Komponent ten, cieszący się złą, acz nieuzasadnioną niczym poza masą opinią jednostek z forumrowerowe.org, znalazł się w moim rowerze wobec wyboru: XCR albo Shimano. Jako zagorzały przeciwnik Shimano wolałem nawet zaryzykować. Szału się nie spodziewam, ale jeśli FX mnie zawiedzie, ręczę: korba pójdzie w pierun, a ja na bikestats kościół przeciwników tej marki! Z pierdół, zmieniły się linki oraz zaciski kół, same zaś obręcze na nowo zyskały kształt ładnego obwodu. Słowem, na jakiś czas powinienem mieć spokój pod względem inwestycji w rower.

Cannonem po renowacji udałem się na przejażdżkę testową na ledwo otwarty po remoncie (w czwartek) dworzec Kłodzko Główne. Może udałbym się prosto do domu, gdyby nie to, że na dworze grzało niemiłosiernie - z 19 stopni! - a ja byłem na głodzie rowerowym. Niestety, nie udało mnie się w Legnicy, gdzie mieszkałem przez tydzień wrocławskiego szkolenia, nic pokręcić, gdyż, cóż... poczciwy Kross uznany przez ojca za niepotrzebny, uległ sprzedaży :-(

Pozwolę sobie na wstawienie obrazków z materiałów prasowych PKP. Jest czym się chwalić - na Główne zawitał dwudziesty pierwszy wiek. Choć nie w stu procentach... Propagandowe malowidła kojarzą się wszak raczej z minioną epoką. Tymczasem, okno dzielące nasze zaplecze od świata dumnie zdobi teraz firmowa propaganda z szynobusem ;-)

fot. materiały prasowe PKP

fot. materiały prasowe PKP

fot. materiały prasowe PKP

fot. materiały prasowe PKP

Kłodzko

Czwartek, 21 marca 2013 · Komentarze(4)
Kategoria dojazd
Pojechałem do pracy, czyli na Dworzec Główny po grafik. Wróciłem z niespodzianką:



Jednym słowem, jak zdrówko pozwoli, a w a n s

Kłodzko

Wtorek, 20 listopada 2012 · Komentarze(0)
Kategoria dojazd
Mgły nad Kotliną Kłodzką opadły, ja doczekałem się tegorocznego urlopu, więc rower w końcu też uległ przeprowadzce. Ze stacji Piekary w Legnicy na stację Miasto w Kłodzku mam podobnie oszałamiającą odległość, więc dystans nie powala. Wpis natomiast, cóż, wiekopomny ;-)

Legnica & Wrocław

Piątek, 18 listopada 2011 · Komentarze(0)
Kategoria dojazd, wycieczka
Dojazdy różnej maści. Ponieważ wpis nadmiarem kilometrów nie grzeszy, mam nadzieję, że bikestatsowi strażnicy "rankingu" nie zlinczują mnie za ich zsumowanie w jednym wpisie.

#1. Dom - praca - dom.
Tradycyjny dojazd z domu do pracy, zaś po 6 godzinach powrót.

#2. Odwiedziny myjni.
W ruch poszły, jak rzadko kiedy, wszystkie programy łącznie z woskiem. Ma to swój cel, o tym jednak za moment.

#3. Wrocław Główny - Wrocław Świniary.
Przez remont torów kolejarze zmienili rozkład jazdy, oczywiście nie wpisując zmian w wyszukiwarkę hafas. Dzięki temu, zamiast przesiadki po 20 minutach, miałem na głównym nieco ponad godzinę do odjazdu pociągu w kierunku Obornik. Postanowiłem pojechać tam rowerem, przecinając po drodze tak urokliwe w piątkowy wieczór zakątki Wrocławia, jak ul. Pułaskiego, Wyspa Słodowa, czy Kleczków. Gęsta mgła i spory ruch na drodze wojewódzkiej odwiodły mnie od tego. Zjechałem na stację na Świniarach, gdzie na "swój" pociąg poczekałem jeszcze tylko 15 minut.

#4 stacja Oborniki Śląskie - hotel Oborniki
Chwilkę pobłądziłem, zanim dotarłem do hotelu przy obornickiej bazie Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie czekał na mnie zarezerwowany pokój. Mycie roweru i późniejsze lekkie doczyszczenie - wystarczyło przed wjazdem wytrzeć nieznaczne drobinki piasku spod ramy i przejechać oponami po przydworcowym trawniku - zdało egzamin. Nie było dzięki temu problemu z przekonaniem Pani z recepcji, bym mógł zabrać rower do pokoju :)