Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2009

Dystans całkowity:766.01 km (w terenie 48.45 km; 6.32%)
Czas w ruchu:34:04
Średnia prędkość:22.49 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:1200 m
Maks. tętno maksymalne:191 (97 %)
Maks. tętno średnie:162 (82 %)
Suma kalorii:16373 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:42.56 km i 1h 53m
Więcej statystyk

wkoło Kobierzyc... wiosna

Wtorek, 31 marca 2009 · Komentarze(0)
Wiosna!

dojazd: Tyniec Mały - Żerniki - Racławice
trasa właściwa: 5 x Racławice - Królikowice - Kobierzyce - Chrzanów - Racławice
zjazd z trasy: Racławice - Nowiny - Krzyżowice - Żerniki - Tyniec Mały

...a wszystko to iluzją jest i magią, i zdarza się raz na milion...

Zgrupowanie, dzień 3.

Niedziela, 29 marca 2009 · Komentarze(0)
Chociaż nie wystartowaliśmy w Brzegu, ostatni dzień zgrupowania i tak upłynął pod znakiem XC. Po 11:00 pojechaliśmy do Zachełmia, gdzie przez prawie 1,5 godziny krążyliśmy po pętli składającej się w jednej połowie z mocnego asfaltowego podjazdu, a w drugiej ze średnio technicznego zjazdu. Tu wyłaziły nieco moje braki w technice (generalnie za mało wprawy w zjeżdżaniu po "telewizorach"), choć wcale mnie to nie zniechęcało (wręcz przeciwnie - widać braki = widać, co trzeba szlifować). Udało mi się zrobić 7 pełnych kółek, choć generalnie normą było 10. Po treningu przyszedł czas na czyszczenie rowerów, obiad, wykwaterowanie i wyjazd.

Trzy dni z życiorysu nie wiadomo, kiedy minęły... :) Przyjemne trzy dni - od kiedy wyjechałem z Legnicy w ogóle doskwierał mi brak górzystych dróg, i pożyteczne trzy dni - udało mi się spostrzec kilka aspektów mojego stylu jazdy, nad którymi muszę jeszcze mniej lub więcej popracować.

Zgrupowanie, dzień 2.

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(1)
Sobotnie treningi rozpoczęliśmy około 11 od dość długiej rozgrzewki - biegów dookoła Przesieki (Przesieka - Podgórzyn - Przesieka). Prawie dwugodzinne kółeczka dały się we znaki znakomitej większości z nas. Mnie też - właściwie zamiast biegać, zrobiłem marszobieg na dwa okrążenia. Po trzynastej natomiast było zdecydowanie przyjemniej - trening wytrzymałościowy, czyli męczenie podjazdu od kościoła w Sosnówce do brązowej tablicy miejscowości "Karpacz" (na szczycie w... Borowicach), zjazd i tak w kołko do 15:00. Zrobiłem jedną pętlę po wczorajszej trasie i trzy takie podjazdy/zjazdy, czyli tyle, ile większość z nas. Rekordziście udało się zrobić 7 takich podjazdów, z kolei byli i tacy, którym bieganie najwyraźniej odebrało ochotę.

Po obiedzie, podobnie jak wczoraj regeneracja, którą tym razem urozmaicił spacerek. O 18:00 wybraliśmy się na spacer w kierunku Odrodzenia i Dwóch Mostów. Około dwa kilometry od Kalińca dookoła zalegał jeszcze śnieg. Po kolacji natomiast omówiliśmy plan treningów i startów na nowy sezon oraz - co najciekawsze - poznaliśmy nową zawodniczkę Votum Team'u :-)

Z racji ładnej pogody, jaka towarzyszyła nam od południa do zmroku i podobnych prognoz na niedzielę, zrezygnowaliśmy z planu awaryjnego w postaci startu w XC w Brzegu. Plan był taki by startować, jeżeli w Przesiece nie byłoby warunków do rowerowania i trening ograniczylibyśmy tylko do biegania i ewentualnie wyjazdu na basen do JG. Na szczęście na wysokościach przydatnych dla nas śnieg ustąpił.

Zgrupowanie, dzień 1.

Piątek, 27 marca 2009 · Komentarze(0)
W piątek w Przesiece w zasadzie kończyła się zima. Asfalty były już czarne, za to teren pokrywał jeszcze śnieg. Topił się szybko - od rana padał tu deszcz.

Z Wrocławia na miejsce dobiliśmy około dwunastej. Po godzinie zaś, już na rowerach, ruszyliśmy w stronę Jeleniej Góry, konkretnie siedziby znanej firmy Quest ;) Cel - przymiarka nowych strojów klubowych.

W drodze powrotnej zdążyło się rozpogodzić, nadeszła więc pora na pierwsze treningi na okrężnej trasie (mniej-więcej) dookoła zbiornika Sosnówka i jego okolic. Najbardziej wytrwali zrobili trzy kółeczka, najmniej - tylko jedno. Mnie osobiście udało się przejechać trasę dwukrotnie.

trasy:
I Przesieka - Podgórzyn - Jelenia Góra Podgórzyńska - Wolności - Wojska Polskiego - Wincentego Pola - Wiejska (Quest) - Różyckiego - Mickiewicza - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn CPN
II Podgórzyn - Sosnówka - Borowice - Podgórzyn x 2
III Podgórzyn - Przesieka OW Kaliniec

Między obiadem a kolacją nastał czas na należny odpoczynek, wieczór zaś spędziliśmy na omówieniu spraw organizacyjnych.

Najnudniejszy wpis...

Piątek, 27 marca 2009 · Komentarze(0)
Najnudniejszy wpis w historii mojej obecności na bikestats ;) Dojazd na parking wrocławskiego Auchana, skąd z trenerem i Olkiem zabrałem się do Przesieki.

08:00 - 08:06

10000 km na rowerze :) a poza tym...

Środa, 25 marca 2009 · Komentarze(1)
Spotkało mnie dziś niemałe zaskoczenie. Wchodzę po powrocie z uczelni na forum naszego teamu, a tam informacja, że w niedzielę z rana jedziemy prosto ze zgrupowania na wyścig XC do Brzegu. Nie wiem co o tym myśleć, bo generalnie na cały sezon nie planowałem żadnych startów w cross country. Ale może to i dobrze. Będzie okazja sprawdzić się na lokalnym, otwartym wyścigu (czyt. przekonać się na własnej skórze, jak to jest dostać dubla). A kto wie, może nawet przeżyję tych 10 okrążeń, a jak się spodoba, odważę się wystartować w maju w Legnicy, o ile wyścig znów się odbędzie?...

Do rzeczy, trasa.
Dojazd: Tyniec Mały - Żerniki Małe - Racławice Wielkie.
Powrót: odwrotnie.
Trasa właściwa: Racławice - Królikowice - Kobierzyce - Chrzanów - Racławice x 3 i na koniec Racławice - Nowiny - Kobierzyce - Żerniki Małe

Zimno. Czapeczka pod kask wróciła do łask ;)

1. dzień wiosny w klubowym gronie

Sobota, 21 marca 2009 · Komentarze(0)
O 8. rano ruszyłem na tyniecki przystanek PKS, gdzie umówiłem się na spotkanie ze startującymi z Psiego Pola Michałem, Wojtkiem i Olkiem. Chwilę później klubowy wyjazd na powitanie wiosny należało uznać za rozpoczęty. Pojechaliśmy do Sobótki (trasa jak moja z 10.03), a dalej dość interwałową i bardzo widokową drogą przez Strzegomiany, Będkowice i Sulistrowiczki na Przełęcz Tąpadła. Pierwotnie mieliśmy wjechać na szczyt Ślęży, czego zresztą usiłowaliśmy dokonać, okazało się jednak że powyżej 2/3 gruntowego podjazdu drogę pokrywa lód, a wokół (na wysokości ok. 600 m n.p.m.) wciąż leży pełno śniegu... Zawróciliśmy więc na Tąpadła, a po krótkiej przerwie w góralskim barze wróciliśmy przez Wiry do Sobótki. Mile zapamiętam Wiry - piękne, serpentynowe zjazdy a'la Kapella z rekreacyjną prędkością 55 km/h. Trasa wokół Ślęży zresztą też niczego sobie - za sprawą maratonu biegowego (biegacze biegli gdzieś kilka kilometrów za nami) jechaliśmy w zamkniętym ruchu drogowym, mijając oznaczenia kilometrażu i bufety. Na pierwszym obsługa nawet zaprosiła nas na uzupełnienie bidonów - dziękujemy :-) No i te widoki po drodze na Tąpadła i może nie najcieplejsza, ale już typowo wiosenna pogoda...
Z Sobótki wróciliśmy tą samą drogą. Najkrócej mówiąc - było super :D

gmina Kobierzyce

Środa, 18 marca 2009 · Komentarze(0)
Wyjazd o 16. Pokrążyłem dłuższą chwilę po tynieckich polach, po czym wyjechałem na trasę: Tyniec - Żerniki - Racławice - Chrzanów - Królikowice - Kobierzyce - Chrzanów - Racławice - Tyniec. Od Chrzanowa w kierunku Tyńca walka z silnym wiatrem. Nawet to polubiłem, podobnie jak ostatnio coś przyjemniej mi się podjeżdża, niż zjeżdża.

Bielany

Wtorek, 17 marca 2009 · Komentarze(0)
Na drobną regulację do zaprzyjaźnionego serwisu rowerowego w Bielanach Wrocławskich ;-) Dojazd przez Domasław, powrót podobnie.

Powrót do Tyńca z legnickim prologiem.

Niedziela, 15 marca 2009 · Komentarze(4)
Powrót z weekendowej wizyty w domu. Rozpoczęty nietypowo, bo trwającą ok. godziny spokojną wycieczką po mieście z Damianem od os. Asnyka przez "Kwadrat", park, Bielany i ścieżkę na Koperniku do starej pętli przy Koskowickiej. Stamtąd już sam pognałem do Tyńca standardową trasą. Na aurę nie narzekam - wiatr w plecy bardzo dużo pomógł, a gęste chmury i deszcz złapały mnie dopiero w Sośnicy. I to tylko na chwilę.

Było szybko, choć tętno i samopoczucie pozwalało na więcej.