1. dzień wiosny w klubowym gronie

Sobota, 21 marca 2009 · Komentarze(0)
O 8. rano ruszyłem na tyniecki przystanek PKS, gdzie umówiłem się na spotkanie ze startującymi z Psiego Pola Michałem, Wojtkiem i Olkiem. Chwilę później klubowy wyjazd na powitanie wiosny należało uznać za rozpoczęty. Pojechaliśmy do Sobótki (trasa jak moja z 10.03), a dalej dość interwałową i bardzo widokową drogą przez Strzegomiany, Będkowice i Sulistrowiczki na Przełęcz Tąpadła. Pierwotnie mieliśmy wjechać na szczyt Ślęży, czego zresztą usiłowaliśmy dokonać, okazało się jednak że powyżej 2/3 gruntowego podjazdu drogę pokrywa lód, a wokół (na wysokości ok. 600 m n.p.m.) wciąż leży pełno śniegu... Zawróciliśmy więc na Tąpadła, a po krótkiej przerwie w góralskim barze wróciliśmy przez Wiry do Sobótki. Mile zapamiętam Wiry - piękne, serpentynowe zjazdy a'la Kapella z rekreacyjną prędkością 55 km/h. Trasa wokół Ślęży zresztą też niczego sobie - za sprawą maratonu biegowego (biegacze biegli gdzieś kilka kilometrów za nami) jechaliśmy w zamkniętym ruchu drogowym, mijając oznaczenia kilometrażu i bufety. Na pierwszym obsługa nawet zaprosiła nas na uzupełnienie bidonów - dziękujemy :-) No i te widoki po drodze na Tąpadła i może nie najcieplejsza, ale już typowo wiosenna pogoda...
Z Sobótki wróciliśmy tą samą drogą. Najkrócej mówiąc - było super :D

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!