Powrót do Tyńca z legnickim prologiem.

Niedziela, 15 marca 2009 · Komentarze(4)
Powrót z weekendowej wizyty w domu. Rozpoczęty nietypowo, bo trwającą ok. godziny spokojną wycieczką po mieście z Damianem od os. Asnyka przez "Kwadrat", park, Bielany i ścieżkę na Koperniku do starej pętli przy Koskowickiej. Stamtąd już sam pognałem do Tyńca standardową trasą. Na aurę nie narzekam - wiatr w plecy bardzo dużo pomógł, a gęste chmury i deszcz złapały mnie dopiero w Sośnicy. I to tylko na chwilę.

Było szybko, choć tętno i samopoczucie pozwalało na więcej.

Komentarze (4)

Pojęcie względne. W moim wieku, szczególnie w warunkach legnickich, ludzie raczej odpuszczają sobie nieco poważniejsze (ale nie śmiertelnie poważne) angażowanie się w kolarstwo górskie. A ja? Cóż, po przyjeździe do Wroca wpadłem w (nie)odpowiednie towarzystwo... ;-)

Morpheo 15:07 wtorek, 17 marca 2009

No ja nie wiem kto tu jest stary .....

wirusek81 10:19 wtorek, 17 marca 2009

Trzeba być w formie. W jeden weekend klubowe powitanie wiosny na Ślęży (oby pogoda pozwoliła), w następny zgrupowanie w Przesiece... Ot, "kariery" zawodniczej się na stare lata zachciało ;-)

Morpheo 21:35 poniedziałek, 16 marca 2009

Bardzo ładnie.

wirusek81 21:03 poniedziałek, 16 marca 2009
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!