Podsumowanie 2011

Sobota, 31 grudnia 2011 · Komentarze(3)
Cóż... w ubiegłym roku co prawda podsumowania nie było, sądzę jednak, że warto wrócić do tej świeckiej tradycji. A więc lecimy:


2855 kilometrów z niewielkim hakiem - tyle udało się przejechać w 2011 r. To pewnie mało w porównaniu z poprzednimi latami. Jednak to wypadkowa moich chęci i możliwości. Z roku na rok odczuwam, że coraz dalej od szczenięcych lat, kiedy można było sobie pozwolić na długie przejażdżki, a później treningi, dzień w dzień...

W mijającym roku zaczęło się nieśmiało, od pojedynczych zimowych i wczesnowiosennych przejażdżek, gdy tylko pogoda dopisywała. Spora w tym "zasługa" kryzysu i mniejszej niż zwykle liczby zleceń w dotychczasowej pracy, z którą zamierzałem rozstać się już na początku roku, wysyłając zawczasu tu i ówdzie swoje aplikacje. Ostatecznie, wytrzymałem (ekonomicznie) w starej firmie do czerwca, po czym powróciłem do pracy w legnickim Decathlonie, gdzie zaczynałem karierę pod koniec 2009 r. To zajęcie "rozkręciło" mnie na dobre niemal codziennymi dojazdami do i z pracy. Kondycja i ciepłe lato pozwoliły na coraz dalsze wycieczki, najlepsze jednak przyszło jesienią.

17 września 2011 po raz pierwszy od 2 lat wystartowałem w zawodach rowerowych w Białym Kościele k.Strzelina. Choć to bodaj najłatwiejszy maraton MTB na Dolnym Śląsku, start w nim i zadowalający wynik sprawił mi wiele frajdy i - przede wszystkim - naładował "akumulator" pozwalający cieszyć się rowerowaniem przez niemal dwa miesiące. Jesienny urlop w drugiej połowie października, a później listopadowe dni wolne spędziłem na efektywnej eksploracji Parku Krajobrazowego Chełmy oraz Gór i Pogórza Kaczawskiego. Pierwszy raz od lat na wycieczki "na luzie" zabierałem ze sobą aparat fotograficzny, więc po tej wyjątkowo odprężającej jesieni pozostaną mi nie tylko wspomnienia. 19 listopada, jak się okazało, właściwie zakończyłem sezon wycieczkowy startem w Tropicielu, bowiem grudniowe przeziębienie i dość długotrwała infekcja gardła, a później zwykła zapobiegawczość zmusiły mnie do odstawienia roweru na balkon, którego pewnie prędko nie opuści.

Jaki będzie przyszły rok? Na dobrą sprawę, nie wiem.

Pod koniec grudnia jedna z moich wysłanych w styczniu(!) aplikacji została odkopana w dziale kadr pewnej stabilnej firmy, dzięki czemu od nowego roku zmieniam miejsce zatrudnienia. Praca jest dość absorbująca: system 12h pracy - 24h wolnego - 12h pracy - 48h wolnego. O ile wolny czas to nie problem, nie wiem, na ile starczy mi sił i ochoty na kręcenie. Przez specyfikę pracy, odpadną codzienne rowerowe dojazdy. Ambitny plan zorganizowania w Legnicy wyścigu też, jak się niedawno okazało, z kilku różnych przyczyn, musi poczekać.

Krótko mówiąc, czas pokaże, co dalej.

Życzę wszystkim bikestatsowiczom - szczególnie tym, których miałem okazję poznać w tym roku osobiście (a trochę Was było) -
rowerowego nowego roku
;-)

Komentarze (3)

Dziękuję za życzenia :)

Mam nadzieje ze spotkamy gdzieś sie jeszcze na trasie :)
wystarczy ze 3 miesięcy nie pojeździsz i poczujesz ze czegoś Ci brak ...

rennsport 20:52 poniedziałek, 9 stycznia 2012

"Z roku na rok odczuwam, że coraz dalej od szczenięcych lat, kiedy można było sobie pozwolić na długie przejażdżki, a później treningi, dzień w dzień..."
U mnie było podobnie, rower poszedł w odstawkę, ale czym więcej czasu mija, tym bardziej wraca się wspomnieniami do tych "szczenięcych lat" ;) i radości jaką przynosiły te rowerowe wycieczki, nawet pomimo braku odpowiedniego sprzętu, czy przygotowania.
I właśnie pogoń za tymi wspomnieniami motywuje do powrotu - i w moim (a jak sądzę także i Łukasza) przypadku, to działa :)
Jeszcze w 2010 roku, na pytanie o najgorszy dzień tygodnia, bez chwili zawahania odpowiedziałbym - niedziela. A w 2011 mogę śmiało powiedzieć, że to właśnie z tych niedziel spędzonych na siodełku, mam najlepsze wspomnienia :)

Powodzenia w nowej pracy :)

Ps. może jakiś wspólna wycieczka na wiosnę?

jarekkar 21:06 niedziela, 1 stycznia 2012

Wszystkiego Dobrego w kolejnym Nowym Roku!
Ładnie Ci się kilometraż ułożył ;-) Typowy wzrost formy.

WrocNam 05:40 sobota, 31 grudnia 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!