Legnickie Pole

Niedziela, 22 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Choć ostatnimi czasy na brak ruchu nie narzekam, a swe potrzeby krajoznawcze zaspokajam na bieżąco (dla zainteresowanych mapka, gdzie zawitałem w styczniu (-; ) 48-godzinne wolne i niespodzianka pogodowa - niemal żadnych opadów mimo złowieszczych prognoz - wyciągnęły mnie pierwszy raz w tym roku na rower.

Po skręceniu w jeden kawałek i nasmarowaniu Cannona, wypełzłem leniwie z domu ok. 12:00 szukając działającego kompresora. Poszukiwania wyglądały tak, że niepotrzebnie katapultowałem się na Orlen koło Lidla - dziś dla odmiany działała sprężarka na Shellu. Pierwotnie myślałem o wycieczce na Stanisławów, jednak widoki z okien wieżowca w którym mieszkam na ośnieżone Rosochę i Górzec odwiodły mnie od tego zamiaru. W zamian posiłowałem się trochę z wiatrem między Legnicą (objechaną wzdłuż i wszerz) a Legnickim Polem, skąd przejechałem się polem z Gniewomierza do Bartoszowa... który w końcu okazał się być Koskowicami.

Rowerzystów mało. Wygląda na to, że Legnica boi się wiatru. Na szczęście, jak widać po relacjach na bs, nie wszyscy wymiękli. Na przykład u Jarka możemy poczytać, co słychać na ośnieżonym Górzcu.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!