Kobierzyce
A skoro o liczniku mowa - stuknęło dziś moje tegoroczne 6000 km, czyli jeden z celów, jakie postawiłem sobie na 2008 r. Do końca grudnia pozostał jeszcze jeden - odwiedzenie na rowerze wszystkich miast dawnego województwa legnickiego. Formalnie pozostały mi już tylko Przemków i Głogów (co może się złożyć na jedną trasę ok. 200 km), poza tym nieformalnie - z dawnych miast, dziś pozbawionych praw miejskich - Chobienia i Rudna.
Przynajmniej na razie planów "ilościowych" na 2009 r. nie robię. Na pewno za to zamiast w ilość, trzeba będzie iść w jakość. Połowa października to dobry czas, by poważnie pomyśleć nad tym, jak to zrealizować. I co najważniejsze, jak przekształcić to myślenie w czyn.