Kobierzyce

Środa, 15 października 2008 · Komentarze(2)
Tyniec Mały - Żerniki Małe - Racławice Wielkie - Chrzanów - Kobierzyce (park) tam i z powrotem. Ponownie krótko i szybko. Tym razem już z licznikiem, który przyjechał wraz ze mną porannym pociągiem z Legnicy.

A skoro o liczniku mowa - stuknęło dziś moje tegoroczne 6000 km, czyli jeden z celów, jakie postawiłem sobie na 2008 r. Do końca grudnia pozostał jeszcze jeden - odwiedzenie na rowerze wszystkich miast dawnego województwa legnickiego. Formalnie pozostały mi już tylko Przemków i Głogów (co może się złożyć na jedną trasę ok. 200 km), poza tym nieformalnie - z dawnych miast, dziś pozbawionych praw miejskich - Chobienia i Rudna.

Przynajmniej na razie planów "ilościowych" na 2009 r. nie robię. Na pewno za to zamiast w ilość, trzeba będzie iść w jakość. Połowa października to dobry czas, by poważnie pomyśleć nad tym, jak to zrealizować. I co najważniejsze, jak przekształcić to myślenie w czyn.

Komentarze (2)

Choć ja na ten rok wyznaczyłam sobie 7000 tylko nie wiem czy zdążę to zrealizować ...

wirusek81 08:55 czwartek, 16 października 2008

Ja widzę że mamy podobny dystans. Akurat wczoraj jak wybrałam się na krótką przejażdżkę stwierdziłam, że do 6000 brakuje mi troszkę powyżej 20km. Dokładnie o tym samym pomyślałam... :) Pozdrawiam.

wirusek81 08:54 czwartek, 16 października 2008
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!