Słup

Piątek, 25 grudnia 2009 · Komentarze(1)
To nie pomyłka - w Legnicy dziś świeciło słońce, a termometr nad wiaduktem Kopernik-Piekary wskazywał +11*C. Zamiast copiątkowego treningu na siłowni wyskoczyłem więc pod miasto.

Najpierw runda honorowa - podrzucić Bartkowi książki ekonomiczne. Później ostrzej - Złotoryjską i wojewódzką 364, a następnie przez Krotoszyce, w kierunku Rosochy. Gdy ze skrzyżowania w Krajewie ujrzałem na drodze na górkę, oznakowanej "nie podlega zimowemu utrzymaniu", jedną wielką breję pośniegową, przypomniałem sobie, że takie same tabliczki stoją w Stanisławowie. Więc zmieniłem plany - pobrykałem po wyasfaltowanych pagórkach w okolicach zbiornika Słup. W Przybyłowicach, spotkałem Anię - razem wróciliśmy do miasta :) Na koniec zaś pojechałem pod WORD na pętlę autobusu "13" porozmawiać chwilę ze znajomym z MPK. Gdy przejeżdżaliśmy koło wodociągów zauważyłem, że pracuje dziś na 2. zmianie, a już dawno się nie widzieliśmy.

Tyniec - Legnica

Środa, 23 grudnia 2009 · Komentarze(0)
Razem ze świętami nadchodzą roztopy. Postanowiłem, że dysponując podczas ferii nieco większą ilością wolnego czasu, praktycznie byłoby mieć pod ręką w 100% sprawny rower. Dzień przed wigilią przywiozłem więc do Legnicy Krossa. Mimo temperatury poniżej zera, przenikliwego wiatru, momentami deszczu ze śniegiem (wręcz drobnego gradu) - dojechałem. Przegiąłem z czasem treningu o dwie godziny (a tętno, mimo "zawrotnego" tempa, był jak najbardziej treningowe), niemal spóźniłem się do pracy - ale dojechałem. I jestem z tego zadowolony.

Legnica - dojazdy

Wtorek, 22 grudnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria dojazd
Do pracy - przez park, Wały Jaworzyńskie, nową drogę na lotnisku (17:00)
Z pracy - przez nową drogę, Bielany, park (21:45)

Po ubitym śniegu :)

bieganie po legnickim parku

Sobota, 19 grudnia 2009 · Komentarze(0)
Bieganie. Biednie, 30 min zamiast godzinki. Organizm się przyzwyczai, z czasem będzie lepiej. Zresztą, od wtorku ocieplenie. Prawdziwa zima w Legnicy tradycyjnie od lat - kilkudniowa.

Wrocław

Poniedziałek, 14 grudnia 2009 · Komentarze(0)
A teraz coś zupełnie odmiennego od:

czyli ostatnio podstawowej formy treningu tego pana w żółtym po lewej ;-)

W październiku pojawiło się tutaj kilka wpisów w stylu "Kolarstwo górskie z UWr". Skończyły się, bo teoretycznie do zaliczenia przedmiotu potrzebny jest udział w pięciu na sześć wyjazdach weekendowych - a ja, rozłożony przez jednodniową grypę, odpuściłem sobie czwarty i piąty. Jako formalista doszedłem do wniosku, że WF w tym semestrze oblałem i nie ma nawet sensu przekładać sobotniej zmiany w pracy na rzecz ostatniego, szóstego, po 20.11.

Kilka dni temu dowiedziałem się, że mam możliwość odrobienia nieobecności pojawieniem się na zajęciach sekcji MTB AZS. Obecność moja jest tym bardziej wskazana, że wybieram się w przyszłym roku na Akademickie Mistrzostwa Polski, podczas gdy moja technika jazdy pozostawia jeszcze trochę do życzenia. Sekcja trenuje w poniedziałki i czwartki. Czas, jeśli brać pod uwagę dezercję z dwóch wykładów, mam właśnie w poniedziałki. Nie bacząc więc na śnieg, mróz i wykłady - dziś po 14:00 ruszyłem Krossem prosto na wrocławską Kilimandżaro.

Sam trening, jak trening. Takie małe XC, 10 kółek po łatwej pętli. Szybko było, tętno zaś dochodziło niemal do 180 ud/min. Nie dałem się objechać! ;-)

W drodze powrotnej, ok 16:30 wpadłem na Więzienną przed gmach WPAiE, gdzie dobiegał końca drugi z wykładów, które opuściłem. Dowiedziałem się od koleżanek, co mnie dziś ominęło, odprowadziłem jedną z nich do pl.Kościuszki i pognałem do Tyńca.

Po wejściu do domu odebrało mi siły... i tak zostało mniej-więcej do 21:00. Zima jest zdradliwa. Pragnienie nie działa, wręcz nie chce się pić. A mimo wszystko, podczas wysiłku można się odwodnić.

/w statystyce czasu i km - tylko dojazd i powrót/

Legnica - dojazdy

Niedziela, 6 grudnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria dojazd
Po treningu zaś, dość niespodziewanie, wyjazd do pracy.
Przez park po cywilu w deszczu - po chwili byłem ubłocony.
Źle, bo nici z odpoczynku. Dobrze, bo nadgodziny = $. Do wydania także na sport.

Legnica

Niedziela, 6 grudnia 2009 · Komentarze(2)
Wielkie krążenie po Legnicy. Wczesne godziny (8:40 - 10:00) umożliwiły kręcenie bez przerwy w odpowiednim (powiedzmy) tempie. Siły i czas na trening dwugodzinny były - dobijała wilgoć. Wieczorem, po powrocie do Tyńca, zrealizuję wszystko jeszcze raz wg planu na trenażer.



Z ciekawostek - na rogu Grabskiego i Poselskiej odnalazłem budynek radzieckiej Telewizji Legnica. Tej, której kierownik - Waleryj Rudoj - tuż przed wyjazdem żołnierzy PGWAR nakręcił filmy z życia zamkniętych dla Polaków do 1993 r. części miasta.



część druga i artykuł o filmie >>