powrót

Piątek, 30 lipca 2010 · Komentarze(2)
Bez licznika, między laskiem a osiedlami. Krossem. Cannon na razie czeka na nowy hak przerzutki.

Krótko mówiąc, po 2 miesiącach nieśmiało wracam na rower...

Góry Kaczawskie: Przełęcz Chrośnicka

Sobota, 5 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczka
Wypad dość spontaniczny, choć cel planowałem od dawna. Po nieprzespanej nocy, o 5 wpadłem na pomysł, żeby wjechać rowerem na Kapellę.

Legnicę opuściłem o 5:45. W iście kolarskim tempie, ze średnią(!) 30 km/h przemieściłem się do Złotoryi. Dalej standardową trasą, jedynym słusznym dojazdem z Legnicy do Jeleniej Góry, dojechałem do dworca kolejowego w Świerzawie, by tam, za drogowskazem "Lubiechowa 3 km" odbić w nieznane. Cały podjazd ujechałem, choć w najcięższym momencie z V=8 km/h, bez schodzenia z roweru, bez ani jednej przerwy w jeździe od samej Legnicy :-)


(wykres z Internetowej Bazy Podjazdów Michała Książkiewicza)

Na Chrośnickiej Przełęczy, widząc spory ruch, jaki zdążył się pojawić do w pół do ósmej rano na wojewódzkiej 365, postanowiłem skierować się do Podgórek nie przez wierzchołek Kapelli, a wieś Janochów. Tak też uczyniłem. Chwilę później byłem już w lubianym przez siebie, prawdziwie górskim Wojcieszowie. Aby z powrotem nie było za łatwo, ku Legnicy skierowałem się ze Starej Kraśnicy drogą przez Muchów. Za Czartowską Skałą odbiłem na Stanisławów, skąd zjechałem do miasta przez Sichów, odświętnie udekorowane Krotoszyce (dziś był dzień gminy), Dunino i Smokowice.



Na placu Słowiańskim licznik wskazał po raz drugi w 2010 r., a pierwszy od 3 stycznia, setka.

Legnica

Poniedziałek, 31 maja 2010 · Komentarze(2)
Tylko Legnica. Przejażdżka dzień po powrocie.

Co tu pisać. Przyszedł taki czas, w którym pierwsze miejsce zajęła dość absorbująca praca. Ciąg kolejnych 3-tygodniowych wyjazdów na Niemcy (z 1-2 dniowymi przerwami) mam zaplanowany między 11 lipca, a 15 grudnia br.

Sokołowiec

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Treningo-wycieczka do położonej malowniczo w Górach Kaczawskich miejscowości Sokołowiec. W dużej mierze trasa szlakiem dobrych asfaltów ;-)



I na razie, po dzisiejszym przekroczeniu 2000 km w tym roku, to znów byłoby na tyle rowerowania. Jutro z rana wyjazd w kolejną delegację z Invent - tym razem ponad 800 km od Legnicy, do Saarbrücken na granicy niemiecko-francuskiej.

Legnica

Sobota, 22 maja 2010 · Komentarze(2)
Zakręcony dzień.

O świcie wróciłem na 2 dni do Legnicy. Wyspałem się solidnie, do 14:00. Koło czwartej odebrałem od Oresta gładkie oponki szosowe Kenda 1.25. Chwilę później urządziłem w pokoju bałagan nie z tej ziemii, po czym... poszedłem odwiedzić Galerię Piastów.

Wpadłem do Martes Sport po działającą pompkę na zawór Presta. Następnie zaszedłem piętro wyżej do budynku kręgielni i kina Helios, by obejrzeć sobie legnicki klon wrocławskiego Top-Gym Fitness - u nas pod nazwą Get-Fit Fitness - który wzbogaci ofertę galerii w czerwcu. Dziś był tam "dzień otwarty". Pomieszczenia w rozsypce, w stanie surowym zamkniętym (ale z gotową podłogą), przed 19:00 już bez żadnego pracownika klubu, z którym można by zamienić parę słów. Wszędzie za to rozstawiono już maszyny - między innymi kapitalne rowerki Schwinn, inaczej niż we Wrocławiu, wszystkie z pedałami dwufunkcyjnymi (zwykłe/SPD). Cały klub jest większy niż pierwowzór w Ferio Gaj, choć układ jest bardzo dziwny. Licząc od wejścia: studio rowerowe, szatnie, recepcja, siłownia. W Ferio we Wro jest najpierw recepcja, po prawej stronie siłownia, po lewej studio rowerowe (oba blisko recepcyjnego sklepiku z napojami) blisko nich zaś szatnie. Pozornie logiczniej, choć o tym przekonam się zimą.

Po powrocie z galerii, ogarnięciu pokoju i zrobieniu użytku z nowych zabawek, przyszedł czas na gwóźdź wieczoru: jazda próbna, czyli crash-testy po Legnicy. Ofiar w ludziach na szczęście nie było, co nie oznacza, że nie brakowało emocji. Na cienkich gumkach, które sprawują się całkiem przyzwoicie, po prostu nie da się jeździć powoli. Mimo permanentnego roztrenowania i niewykorzystywania pełni mocy, utrzymywałem prędkość 30-40 km/h. A tętno? Zupełnie treningowe! Jazda to czysta poezja. Teraz jeszcze bardziej kusi mnie, by spróbować prawdziwej "szosy". Ryzyko jest jedno - jeśli to nie chwilowe zauroczenie, powrotu może nie być ;-)



dzisiejszy max - 50,9 na płaskim !

ps. na forumrowerowe.org w temacie Regionalne > Dolnośląskie > Legnica pojawiła się inicjatywa wspólnej ustawki legnickich bikerów-internautów.

Włóczęga

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(2)
Dla ciekawskich: nie rzuciłem notowania jazd na bikestats. Samego kręcenia też nie porzuciłem, ale jakoś tak się składa, że jeżdżę na razie tyle, ile widać.

A w opisywaną sobotę? Jednak nie było Orkiestry Huty Zdzieszowice, singielków na świętej Ance, czy maratonu z trzech jednakowych rund. Była gorycz, że na naszą kolej w najbardziej potrzebnych momentach liczyć nie można, odbiór pieniędzy z kasy i żal, wściekłość, jeszcze raz żal... Dospałem do 10 i przybity, pojechałem powłóczyć się po okolicy. Efekt może być zaskakujący:



Tak. To powyżej to w prawdzie nie trasa sobotniej wycieczki, ale opracowana, pierwsza w pełni objechana trasa projektowanego przeze mnie przedsięwzięcia o roboczej nazwie "Maraton MTB Legnica" (da się wycisnąć 860 m. przewyższenia!), której ostatnie kawałki sprawdzałem właśnie tego dnia. Organizacja w przyszłym roku, przynajmniej próby podjęcia takowej przeze mnie nabierają pewności, gdyż Lubin ogłosił już oficjalnie: Maratonu Leśnego już nie zorganizują. Przy okazji rozmyślania, objeżdżania, włóczenia się po ścieżkach porządnie się odprężyłem. Ot, takie rowerowe katharsis.

A co, najprawdopodobniej, dalej?
Od 16 do 30 maja - ponowny wyjazd z firmą do Niemiec
Początek czerwca - przygotowanie do BM Polanica
5 czerwca - BM Polanica-Zdrój
19 czerwca - BM Piechowice
lipiec-sierpień (na razie bez konkretnych dat) - cała seria wyjazdów na Niemcy
5 września - BM Poznań
18 września - BM Ustroń
2 października - BM Karpacz ...a do tego może Przesieka

A teraz coś z zupełnie innej beczki:

Młodzież młodsza może zabierać się bez większych oporów (polecam dojazd do Myśliborza rowerem, wypraktykowane przy okazji zawodów w lutym), natomiast młodzież starsza może przedzwonić do organizatora, czy 22 i 23 latek to wg niego też młodzież - i ile pętli dlań przewidziano.

Sichów

Środa, 5 maja 2010 · Komentarze(1)
Tak od niechcenia wsiadłem na rower i ruszyłem przed siebie. Celem był Stanisławów. Powiedzmy, że przestraszyłem się chmury.

Legnica - Smokowice - Dunino - Święciany - Krajewo - Sichówek - Sichów - Słup - Bielowice - Kościelec - Legnica

BM Wrocław

Poniedziałek, 26 kwietnia 2010 · Komentarze(6)
Kategoria zawody
Mój pierwszy maraton na dystansie giga wyszedł bardziej treningowo, niż wyścigowo.

Nowa wrocławska trasa niezbyt mi się podobała, choć to kwestia preferencji. Po prostu wolę maratony górskie, a Wrocław to Wrocław - z pustego i Salomon nie naleje. Wielu uczestników chwaliło sobie jednak leśne ścieżki i dosłownie 2 podjazdy i 1 zjazd, w porównaniu z ubiegłorocznymi edycjami w kierunku Trzebnicy. To chyba dobra rekomendacja dla organizacji maratonu z Legnicy z pętlą w kierunku Stanisławowa, tym bardziej, że - według jednego z napotkanych na trasie zawodników z Lubina - być może ubiegłoroczny Maraton Leśny w Lubinie był już ostatnią edycją tej "bliskiej" nam geograficznie imprezy.

Szybko i tłoczno. Zjechało sporo ekip z Wielkopolski, którym BM Wrocław dotąd "od zawsze" kolidował z Murowaną Gośliną u konkurencji. Co do ludzi, wśród których jechałem, trochę porażka. Na pierwszym okrążeniu na podjazdach mogłem się popisać co najwyżej do połowy, bo dalej wszyscy prowadzili. Podobnie w 2 kałużach i pod zalanym tunelem pod linią kolejową, chociaż tam użyłem sobie, nie oszczędzając ani siebie, ani innych ;-) Drugie kółko to zaś poezja. Żeby jeszcze nie te kurcze około 60 kilometra, z których wybawił mnie zachowany jakimś cudem żelik :)

[gdzie / czas / miejsce]
checkpoint 1: 00:46:12 / 122
checkpoint 2: 01:28:47 / 130
checkpoint 3: 02:02:35 / 142
checkpoint 4: 02:48:50 / 142
meta - wynik: 3:44:46 154/193 52/57 M2 494 pkt

Śmiem twierdzić, że organizacyjnie sporo się poprawiło:
+ przede wszystkim, naklejka z kategorią z tyłu numeru - wiemy, z kim się ścigać!
+ jak by nieco lepiej zaopatrzone bufety (choć i tak korzystałem tylko z Enervita i bananów, grzech nie odnotować). Enervit, nawiasem mówiąc, taki sobie, ale skoro sponsora się nie wybiera... ;-) Na pocieszenie - ponoć nie jest słodzony aspartamem.
+ Sportograf wrócił !
+ bogatsza tombola
+ w przypadku tej edycji - węże z wodą, zamiast Karcherów
+ żadnego problemu z przechowaniem gadżetów (tym razem fajna koszulka) w biurze do powrotu z trasy

Oby tak dalej. Organizacyjnie, bo z moją zabawą w ten sport to już najpewniej początek końca.

Sichów

Piątek, 23 kwietnia 2010 · Komentarze(4)
Trening na szosie. Ostatni przed BM Wrocław.

Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Słup - Sichów - Krajewo - Święciany - Dunino - Prostynia - Legnica

Bogaczów

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Nie jestem zbytnio zadowolony z tego wyjazdu. Sił (mięśni i woli) wystarczyło na 3 podjazdy. Na rozgrzewkę na miejscu, zaliczyłem ok. 1/2 podjazdu czerwonym szlakiem. Piękny odcinek, równie stromy jak asfaltowy. Grunt i skałki. Tyle, że od połowy do granic możliwości rozryty przez nadleśnictwo przy wycince drzew.

Droga na górkę i z powrotem jak najprostsza, via Nowodworska, Kościelec, Warmątowice, Słup, Chroślice. Na koniec dobiłem się w parku.

Od ok. 12 do ok. 15:00