II dom - park - nad Młynówką - Lasek Złotoryjski: "lasek A" (3 pętelki: glinki - tor saneczkowy - al.Zwycięstwa) - "lasek B" (konkurencja z cyklu 'czy rower Morpheo to na pewno makrokesz' - rower przeżył dziś w stanie nienaruszonym 4 razy "rollercoaster" nieopodal budy gazowniczej, więc może to jednak nie takie rasowe makro ;p) - Białe Sady - zajezdnia - Zosinek - kąpielisko - Głogowska - Leszczyńska - Ścinawska - Wały Rzeczne - Piątnica - Wałbrzyska - PKP - centrum - dom.
Do szkoły i z powrotem (przez park) z... teczką na kierownicy :P Nie ma to jak wyścig z czasem - w 7 minut pokonać 2 km do szkoły. Max 29,9 km/h. Udało się, ale powrotne tempo (pod wiatr) zabójcze - praktycznie stale 15 km/h.
PS. Ciekawostka - jak skończyła się rowerowa wyprawa pewnego młodzieńca z Holandii do... Chin :-) Link do Lca.pl
Rano - do szkoły standardowo przez miasto (choć pogoda coraz ładniejsza i pewnie niedługo wrócę na dobre do wariantu przez park). Po 12:00 - powrót przez Piłsudskiego, obwodnicę Piekar, Sikorskiego, Wrocławską, Czarneckiego, Kartuską, Dworcową i centrum.
Najpierw miastem do szkoły. Pierwsza lekcja odwołana, więc wybraliśmy się z Kacprem do centrum zobaczyć, jak Erbud instaluje 35-metrowego żurawia na budowie Galerii Piastów 2. Później tą samą drogą powrót do budy, zaś po 12 ze szkoły przez Bielańską i park do domu.
Ogółem przez cały dzień silny, wschodni wmordęwiatr.
V max (39,4 km/h) liczydło odnotowało na pl.Wilsona/Wrocławskiej.
Po nocnym czyszczeniu napędu, który nieoczyszczony byłby raczej tylko młynkiem dla nagromadzonego tam syfu, rano wyjechałem na pierwszą od tygodnia "trasę". Trwa roboczy tydzień, więc tylko do szkoły i z powrotem [Dom - miasto - szkoła - park (objazd z racji błota - wałami i dopiero główną aleją) - dom].
We wtorek w "Panoramie Legnickiej" opublikowali artykuł (link do *.pdf) o planowanej budowie odkrywki węgla pomiędzy Legnicą, a Lubinem. Dotychczasowy popularny skrót rowerowy (i, co najważniejsze, tylko rowerowy, bo przejazd blachosmrodów skutecznie hamuje las w połowie drogi) znajdzie się dokładnie w połowie wielkiego dołu w ziemi...
Powyżej skan mapki z gazety. Trasę do Lubina wykropkowałem na fioletowo.
kol(ej)arz ;-))
2007 - powrót na rower po 15 latach przerwy.
2008 - pierwszy wyścig, dołączenie do MTB Votum Team Wrocław
2009 - 7 Bike Maratonów na koncie, maraton w Lubinie, no i ukończona na 11 miejscu etapówka :)
2010 - sezon przerwała nieoczekiwana zmiana sytuacji życiowej i dość absorbująca praca. Koniec ścigania
2011 - mała stabilizacja i powrót na rower, pierwszy wyścig po przerwie
2012 - rok "turystyczny", na początku oczekiwana zmiana miejsca pracy, na końcu - równie oczekiwane przeniesienie służbowe i przeprowadzka do Kłodzka :)
2013 - "zadomowienie" w Kotlinie Kłodzkiej, parę ciekawych wycieczek
2014 - rok praktycznie bez roweru
2015 - powrót już chyba na dobre do Wrocławia, kolejny powrót na rower!
Bikestats towarzyszy mnie od pierwszej "współczesnej" jazdy 22.07.2007.
pole rażenia: http://zaliczgmine.pl/users/view/1102