Powrót do Legnicy na święta, czyli Tyniec - Legnica standardem. W Taczalinie sms do Damiana. Ustawka na starej pętli przy Koskowickiej, skąd pojechaliśmy przez Piłsudskiego i Fabryczną do parku i Lasku Złotoryjskiego. Na stromym zjeździe z lasku na Janowską zapomniałem, że jadę z nie tak znowu lekkim plecakiem. Przypomniałem sobie, gdy zarobiłem nim w tył kasku ^^
Spokojna wycieczka tuż po popołudniowej burzy. Deszczu jak by nie było, tylko w dziurach na kobierzyckich ulicach stała jeszcze woda. Chociaż powietrze zdecydowanie lepsze... Trasa: pętla "kobierzycka", a z Żernik powrót polami na wschodnią granicę Tyńca Małego.
Kolejny odcinek serialu pt. kolarstwo polne. Dziś więcej wertepów i jazdy po oznaczeniach szlaków. Pieszych, bo rowerowe za łatwe (99% asfalt). Trasa: Tyniec Mały - szlak żółty - niebieski - zielony - Wrocław Jarnołtów pętla DLA. Powrót tą samą drogą.
To mógł być dzień całkiem podobny do wczorajszego. Mógł, a nie był, bo o 6 rano obudziłem się niewyspany i obolały. Wczorajsze słońce było o tyle zdradliwe, że nie tylko się opaliłem, ale i - co poczułem właśnie o świcie - nieźle spiekłem. Pozostało tylko wysłać sms do trenera, że dziś kapituluję i odespać swoje do 11.
Gdy do popołudnia jakoś mi się polepszyło, ułożyłem sobie traskę po okolicznych wioskach ze szczególnym uwzględnieniem okolicznych gruntówek. I tak powstała szybka wycieczka z Tyńca przez Biskupice, Strzeganowice, Wojkowice, Krobielowice, Zachowice, Kryształowice, Olbrachtowice, Solną, Pustków Żurawski, Bąki, Krzyżowice i Żerniki Małe. Po drodze przejeżdżałem po drogach polnych, leśnych, nieuczęszczanych asfaltach i kocich łbach m.in. przy odrestaurowanym pałacu, przez bujny zagajnik, górkę nad kopalnią piasku, obok ładnej stacji kolejowej na linii do Sobótki... Nawet ładna trasa na rekreacyjną wycieczkę z rodziną.
Wyjazd za piętnaście dziewiąta rano. Dojazd 24 km przez CH Bielany Wrocławskie, Klecinę, Wyścigową, Ślężną, Pułaskiego, pl. Społeczny, Wyszyńskiego, Kromera i Krzywoustego na Psie Pole. Przybyłem punktualnie na zbiórkę o 10 pod miejscowym Lidl'em, skąd z Wojtkiem, Olkiem i przez pierwszych kilkanaście km z prezesem Darkiem ruszyliśmy na objazd wrocławskiej edycji Bike Maraton. Dystans MEGA, 59 km.
Podsumowując - to nie kolarstwo górskie, to kolarstwo polne. Jazda wśród pól, przez pola i... teren budowy obwodnicy Wrocławia. Pierwszy podjazd po 20 km, niedaleko niego drugi i... tyle. Tylko trochę ciekawiej prezentują się zjazdy. Jedyną "atrakcją" trasy może być, o ile mocniej popada, błoto. Szczególnie w 2-3 rozjeżdżonych przez traktory gliniastych wąwozach. Inaczej - będzie po prostu szybko.
Powrót przez Sobieskiego, Kromera, Wyszyńskiego, pl.Dominikański, Wzgórze Partyzantów, Skargi do dworca głównego PKP (uzupełnienie bidonu), dalej zaś do Ślężnej i tą samą drogą, co wcześniej do Tyńca, dokąd dobiłem o 14:40.
Wiosna skończyła się szybko. Dziś mamy już lato - i oby tak do października!
Wyjazd o 11:00. Pierwszy cel - Przełęcz Tąpadła. Dojazd trasą z 21.03.09. Stamtąd do Sobótki Zachodniej i przez Garncarsko i Maniów (jedyna krótka przerwa w kręceniu) do Mietkowa. Z Mietkowa znów standardowo - przez Piławę, Kamionną, Zachowice, Gniechowice, Krzyżowice i Żerniki do Tyńca. Przyjazd chwilę po 14. Wszystko asfalt, ale jutro będzie lepiej.
Miałem problemy z utrzymaniem właściwego tętna. Dobrze, że już 12.04 zmiana planu na sezonowy.
Runda honorowa na powitanie prawdziwej wiosny - pierwszy raz w tym roku na krótki rękaw :) Trasa podobna do wczorajszej, z tą różnicą, że bez powtarzania kółeczek wkoło Kobierzyc.
kol(ej)arz ;-))
2007 - powrót na rower po 15 latach przerwy.
2008 - pierwszy wyścig, dołączenie do MTB Votum Team Wrocław
2009 - 7 Bike Maratonów na koncie, maraton w Lubinie, no i ukończona na 11 miejscu etapówka :)
2010 - sezon przerwała nieoczekiwana zmiana sytuacji życiowej i dość absorbująca praca. Koniec ścigania
2011 - mała stabilizacja i powrót na rower, pierwszy wyścig po przerwie
2012 - rok "turystyczny", na początku oczekiwana zmiana miejsca pracy, na końcu - równie oczekiwane przeniesienie służbowe i przeprowadzka do Kłodzka :)
2013 - "zadomowienie" w Kotlinie Kłodzkiej, parę ciekawych wycieczek
2014 - rok praktycznie bez roweru
2015 - powrót już chyba na dobre do Wrocławia, kolejny powrót na rower!
Bikestats towarzyszy mnie od pierwszej "współczesnej" jazdy 22.07.2007.
pole rażenia: http://zaliczgmine.pl/users/view/1102