Przełęcz Droszkowska
Pierwotnie planowałem zajechać do granicy Lądka-Zdroju i tam zawrócić. Jednak w Krosnowicach zauważyłem, że zapomniałem zabrać przednią lampkę, co ograniczyło mnie czasowo. Postawiłem sobie za punkt zawracania godzinę 18:45 - i do tej pory dojechałem aż na rozdroże przed Radochowem.
Miałem wracać do Kłodzka po własnym śladzie. Jednak spontaniczne odbicie w Ołdrzychowicach na Jaszkową Gorną i... przeoczenie skrótu, poskutkowały odkryciem dnia - piękną widokowo, spokojną i atrakcyjną profilem lokalną szosę z Kłodzka na Przełęcz Droszkowską. Widoki niesamowite. Obawiam się, że mekka legnickich rowerzystow - Stanisławów - w miarę zapuszczania korzeni w Kotlinie robi na mnie coraz mniejsze wrażenie... ;-)
GPS zarejestrował tylko widoczne na wykresie 30 kilometrów z groszami. Poźniej, w telefonie rozładowała się bateria i musiałem kończyć rysować mapkę ręcznie.
Katorga - odzwyczaiłem się!