Kolarstwo górskie z UWr #1
Wybór padł na kolarstwo górskie, prowadzone przez znanego na polskiej scenie MTB mgr Rafała Hebisza. Biłem się początkowo z myślami, czy nie wybrać ćwiczeń siłowych, skoro z "siłką" i tak będę mieć do czynienia, budując bazę kondycyjną na nowy sezon. Ostatecznie zdałem się na opinię naszego trenera, a skoro ten poproszony o radę polecił MTB, tak też wybrałem i dziś o 11:00 stawiłem się pod Koronę z grupą 8 śmiałków, by przekonać się na własnej skórze, jak te WFy, którymi studenci straszą się nawzajem (dowód - tylko na to zostają na koniec wolne miejsca :P) wyglądają w praktyce ;) W każdym razie, dzisiejszy był daleki od tego,co chociażby opisywał u siebie Galen pół roku temu. 40 km w okolicach Trzebnicy, nieco ponad 2 godziny jazdy i - dla mnie i, nazwijmy to, grupki zaawansowanej, dokładnie 2 h postojów w oczekiwaniu, aż reszta dojedzie :(
Ale atmosfera wyjazdu była całkiem całkiem, podoba mi się. Oby jeszcze tej jesieni udało się objechać więcej terenu, bo dziś, przez warunki pogodowe panujące od kilku dni, szybciutko przenieśliśmy się na szosę.
Czas jazdy - orientacyjnie, ale z niewielkim błędem (góra 20 min). Na pewno 2 h (1+1) dojazdów, na pewno 2 h postojów na WF i 55 min poza (światła i pogaduchy przed-po zajęciach). Wyjazd 9:45, powrót do domu 16:10.
Pulsometr - gdzieś na trasie czujnik odmówił posłuszeństwa.