Legnica
Zaczęło się od wysprzedaży starej elektroniki, w międzyczasie było plakatowanie miasta o świcie, skończyło zaś na wizycie w Bolesławcu po tańsze części i drobnej regulacji w Worbike'u (gdzie, nawiasem mówiąc, spotkałem jednego z legnickich maratończyków, a także posiadacza Propheta). W sumie 10 dni bez roweru. Oby żadnych takich przerw do końca sezonu startowego. Bo sezonu na rower nie ma, tak jak nie ma sezonu na samochód.
Dziś krótka, szybka przejażdżka po Legnicy. Małe enduro po parku, runda na Bielany, gdzie spotkałem Kacpra z dziewczyną - też na rowerach (pozdrawiam), park, lans po centrum koło nowej fontanny (fajnie podświetlana w nocy) i test na rynkowej kostce "cudownie naprawionego" amorka. Wystarczyło napompować ;-) Nie wiem, czy ta polubińska uciążliwość wynikała z braku powietrza, w każdym razie objawy zniknęły, na zablokowanym nie schodziło. Gwóźdź programu - test nowej nawierzchni Wrocławskiej. Na razie only4me, otwarcie dla publiki w czwartek.
20:15-~20:50