Spotkało mnie dziś niemałe zaskoczenie. Wchodzę po powrocie z uczelni na forum naszego teamu, a tam informacja, że w niedzielę z rana jedziemy prosto ze zgrupowania na wyścig XC do Brzegu. Nie wiem co o tym myśleć, bo generalnie na cały sezon nie planowałem żadnych startów w cross country. Ale może to i dobrze. Będzie okazja sprawdzić się na lokalnym, otwartym wyścigu (czyt. przekonać się na własnej skórze, jak to jest dostać dubla). A kto wie, może nawet przeżyję tych 10 okrążeń, a jak się spodoba, odważę się wystartować w maju w Legnicy, o ile wyścig znów się odbędzie?...
Do rzeczy, trasa. Dojazd: Tyniec Mały - Żerniki Małe - Racławice Wielkie. Powrót: odwrotnie. Trasa właściwa: Racławice - Królikowice - Kobierzyce - Chrzanów - Racławice x 3 i na koniec Racławice - Nowiny - Kobierzyce - Żerniki Małe
Zimno. Czapeczka pod kask wróciła do łask ;)
Komentarze (1)
XC to niezłe tempo, jedziesz od 1 rundy na maxa, najlepiej na kole. I nie odpuszczaj na zjazdach, raz się żyje :D Myślę że nie dostaniesz dubla skoro tak dużo jeździsz :) pzdr.
kol(ej)arz ;-))
2007 - powrót na rower po 15 latach przerwy.
2008 - pierwszy wyścig, dołączenie do MTB Votum Team Wrocław
2009 - 7 Bike Maratonów na koncie, maraton w Lubinie, no i ukończona na 11 miejscu etapówka :)
2010 - sezon przerwała nieoczekiwana zmiana sytuacji życiowej i dość absorbująca praca. Koniec ścigania
2011 - mała stabilizacja i powrót na rower, pierwszy wyścig po przerwie
2012 - rok "turystyczny", na początku oczekiwana zmiana miejsca pracy, na końcu - równie oczekiwane przeniesienie służbowe i przeprowadzka do Kłodzka :)
2013 - "zadomowienie" w Kotlinie Kłodzkiej, parę ciekawych wycieczek
2014 - rok praktycznie bez roweru
2015 - powrót już chyba na dobre do Wrocławia, kolejny powrót na rower!
Bikestats towarzyszy mnie od pierwszej "współczesnej" jazdy 22.07.2007.
pole rażenia: http://zaliczgmine.pl/users/view/1102