Chociaż kilometrów nabiłem dziś niewiele, i to w dodatku na 2 raty (bacząc na pogodę, aż wstyd), czuję się niczym nowo narodzony ;) Dziś przesiadłem się na dale'a. Ogólnie lżejszy rower (nie licząc bidonu i pedałów 10,8 kg), bardziej odpowiednie na szosę opony, 9 biegów z tyłu i SPD wystarczyły, by mnie uszczęśliwić. Trochę głupio się czuję - średnia mnie nie zadowala, bo mam wrażenie że mogę kręcić szybciej ;)
trasa II: Tyniec Mały - Żerniki - Krzyżowice - Bąki - Owsianka - Bąki - Krzyżowice - Żerniki - Tyniec Mały 16:00 - ~16:50 20.51 km / 00:48:38
Ciekawostka z Krzyżowic: od rana (dziś 13:30 stanowiła dla mnie poranek) naprzeciwko miejscowego sklepu urzędowała grupa podstarzałych acid drinkers. Siedzieli (a później częściowo wylegiwali się) na trawniku przed sklepem co najmniej do 17. Przy moim pierwszym kółku wyglądali na z deka zdziwionych. Przy drugim (już ok. 17:00) osłabiona ilościowo ekipa uśmiechała się tylko życzliwie. Przy trzecim przypadkiem mijaliśmy się z innym bikerem. W chwili gdy się pozdrowiliśmy sprzed sklepu wybełkotano głośno coś o wyścigu pokoju ;p
Komentarze (4)
kurcze naprawdę wam zazdroszczę tej jazdy. Ja niestety nie mogę znaleźć czasu. W tygodniu praca do 16, jak wracam i zjem to już jest 17.30 zostaje krótka chwilka do zmierzchu.. nie mowiąc o jeszcze studiach wieczorowych.. a wekendy to zjazdy i zajęcia od 8.30-20. Ale mi smutno teraz, że nie mogę tak sobie pojechać troszkę dalej... :(
Wiadomo, rozpiska ze strefami rzecz święta. Tylko jak tu jechać na luzie marne 23-24 km/h gdy czuć, że da się szybciej... To dopiero trening silnej woli!:P
A tak poważniej, wczoraj i tak nic by nie wyszło z treningu 4h, więc w sumie bawiłem się krążąc po gminie. Gdybym nie cisnął na maksa byle szybciej, "bateryjka" (i bidon) nie wyczerpywałaby mi się po godzinie.
kol(ej)arz ;-))
2007 - powrót na rower po 15 latach przerwy.
2008 - pierwszy wyścig, dołączenie do MTB Votum Team Wrocław
2009 - 7 Bike Maratonów na koncie, maraton w Lubinie, no i ukończona na 11 miejscu etapówka :)
2010 - sezon przerwała nieoczekiwana zmiana sytuacji życiowej i dość absorbująca praca. Koniec ścigania
2011 - mała stabilizacja i powrót na rower, pierwszy wyścig po przerwie
2012 - rok "turystyczny", na początku oczekiwana zmiana miejsca pracy, na końcu - równie oczekiwane przeniesienie służbowe i przeprowadzka do Kłodzka :)
2013 - "zadomowienie" w Kotlinie Kłodzkiej, parę ciekawych wycieczek
2014 - rok praktycznie bez roweru
2015 - powrót już chyba na dobre do Wrocławia, kolejny powrót na rower!
Bikestats towarzyszy mnie od pierwszej "współczesnej" jazdy 22.07.2007.
pole rażenia: http://zaliczgmine.pl/users/view/1102