reaktywacja (...)
Dziś, mimo śnieżycy, po raz pierwszy od 7 dni wsiadłem na rower. Pojechałem wgłąb gminy, przez Żerniki, Krzyżowice, Bąki do Owsianki i z powrotem. Tej przejażdżce wiele brakowało do planowego wtorkowego treningu. Tyle na pocieszenie, że po ubitym, niesypanym solą ani piaskiem śniegu na większości trasy jechało się wyśmienicie.
Został mi jeszcze tydzień wolnego od uczelni. Zastanawiam się, czy jutro, pojutrze nie wsadzić roweru w pociąg i nie przyjechać do Legnicy.
A, i jeszcze jedno tak na koniec zanudzania. Jak już wiedzą niektórzy dociekliwi, od tygodnia posiadam drugi rower, który posłuży jako wyścigówka. Póki co wrzuciłem 2 zdjęcia na pinkbike. [edit 25.02: a trzecie tutaj ;)]