Wniosek ze zmiany trasy (wjazdu do Wrocławia Trasą Przemysłową zamiast ul.Czekoladową i Karmelkową) - nadkładam kilka km, ale za to jadę szybciej. Przyczyna prozaiczna - przy trasie ścieżka, na Czekoladowej slalom chodnikiem.
ICM - wróć... ===== meteogramy wróciły, tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać :P Legnica: http://new.meteo.pl/php/meteorogram_id_coamps.php?ntype=2n&id=982 lub krócej http://tnij.org/pogleg
Franek - jeszcze raz dzięki za podpowiedź via gg :)
===== Gdyby Pogodynka nie kłamała, pojechałbym z Legnicy do Tyńca rowerem. A tak, pozostał tradycyjny transfer z wykorzystaniem PKP.
Dziś o tyle ciekawiej, że w pociągu z Görlitz do Wrocławia pojawił się nie tylko przedział, a cały specjalny wagon na jednoślady. Oby jak najwięcej takich po 14 grudnia, zwłaszcza, że jak wynika z przecieków nowego rozkładu przybędzie nam sporo ciekawych bezpośrednich połączeń.
trasa: Legnica: dom - PKP Wrocław: PKP Nowy Dwór - Rogowska - Mińska - "trasa przemysłowa" - CH Bielany - Tyniec Mł.
Rano 17 km na dworzec główny PKP we Wrocławiu - na fali studenckich wyjazdów na 1.11 do domów nie byłoby szans, bym wcisnął się z rowerem do pociągu na Nowym Dworze. Na głównym też ledwo się to udało, ale udało :-)
Po południu zaś objazd Legnicy. Park - os. Kopernika - os. Piekary - Wrocławska - al.Rzeczypospolitej - Zamiejska - Auchan - Nowodworska - obwodnica - Lasek Złotoryjski - os. Asnyka - Tarninów - dom
Dom - stacja Legnica + Stacja Wrocław Nowy Dwór - Tyniec. Inaczej niż zwykle przez Wrocław - Chociebuską, Strzegomską, Stanisławowską, Ibn Siny i Wiejską na stałą trasę.
Mimo deszczu i pokaźnych rozmiarów (i poniekąd wagi) plecaka, jechało się całkiem dobrze.
Po 15 ruszyłem z Tyńca na wrocławską stację Nowy Dwór na pociąg przyspieszony do Legnicy. Podróż, nie powiem, ciekawa - pierwszy raz w życiu przytrafiło mi się, by konduktor (a właściwie kierownik pociągu) nie chciał wypisać biletu! Nie narzekam, zawsze to prawie dyszka w kieszeni ;-)
Z Tyńca Małego do Wilczyna przez Wrocław, czyli w odwiedziny do rodziny (:
Aparat skończył niedawno żywot, fotografować telefonem nienawidzę, obróbka grafiki na laptopie - masakra. Tylko jak tu oprzeć się uwiecznieniu barw tegorocznej jesieni...
Tragedyja. Po 5 rano goniąc na pociąg odkryłem, że w czeluściach własnego pokoju w Legnicy zgubiłem gdzieś licznik :| Nie miałem innego wyjścia niż jechać bez niego (czas gonił) więc na najbliższy tydzień zostają stoper w komórce i GoogleMaps.
trasa: Legnica -> PKP Legnica (6:05) PKP Wrocław Nowy Dwór (7:13) -> Żernicka, Chociebuska, Klecińska, Grabiszyńska, Karmelkowa, Czekoladowa, Bielany Wrocławskie centrum handlowe, Tyniec Mały
Wczorajszy, piękny dzień "zmarnowałem" na przeprowadzkę. Dziś jednak przyszedł czas na wywózkę z Legnicy na przedmieścia Wrocławia najważniejszego sprzętu :) Tak więc rano podróż pociągiem do Legnicy, a po 14 w drogę:
Cały dystans z dość przyzwoitą średnią (obniżoną jazdą 25-6 km/h po DK35 Wałbrzych - Wrocław od Gniechowic) pokonałem bez ani jednej przerwy - dwa Powerade'y na trasę i pół kilo (sic! :D) chałwy przed wyjazdem zrobiły swoje ]:->
Choć ICM zapowiadało brak deszczu, chmury i moje przeczucie wskazywały na co innego. Postanowiłem więc pojechać rowerem na główny dworzec PKP we Wrocławiu, a stamtąd zabrać się ze swoją maszyną pociągiem.
Z Wilczyna ruszyłem swoją stałą trasą. Do Wrocławia wjechałem Fryzjerską, dalej zaś kierowałem się m.in. Kominiarską, Obornicką, Mostem Osobowickim, Łowiecką, Mostem Mieszczańskim, Mostem Sikorskiego, placem JPII, Podwalem i Piłsudskiego. Przed Dworcem Świebodzkim zatrzymałem się na chwilę przed światłami, w międzyczasie uwieczniając biurowiec EFL. Jakoś zawsze lubiłem ten budynek i nieistniejący już Poltegor :) W pociągu obyło się bez problemów z umiejscowieniem z rowerem tak, jak nakazują przepisy PKP, a więc w pierwszym przedsionku (można też w ostatnim). Wszystko dzięki fajnemu ułożeniu peronów na magistrali E-30 - na całej trasie od Wr Leśnica do Legnicy krawędzie peronowe są po prawej stronie, mogłem więc spokojnie zabarykadować pierwsze lewe drzwi rozklekotanej jednostki elektrycznej. Przy okazji, przez otwartą kabinę maszynisty miałem ładny widok na tory (choć trochę monotonny ;p). W połowie trasy pogorszył go nieco deszcz - i tak potwierdziła się słuszność powrotu pociągiem.
W Legnicy po wysiadce prosto przez Libana i Witelona dojechałem do domu. A od nowego tygodnia czas na ciąg dalszy podbojów regionu. Na dobry początek na pierwszy dalszy cel pójdzie zalew w Pilchowicach.
Pierwsze 9 km to kolejny wypad po bułki i inne spożywcze pierdółki do Obornik Śl. ;-) Reszta zaś to - w końcu - przyzwoitszy wypad do Wrocławia. Tym razem przejechałem się ścieżkami rowerowymi biegnącymi wzdłuż najnowszego, zachodniego odcinka obwodnicy śródmiejskiej Wrocławia - od Mostu Milenijnego, przez estakadę nad torami Wrocław-Legnica do skrzyżowania z ul.Grabiszyńską i Hallera (przy FAT).
Dojazd do Wrocławia i powrót prawie tak samo, jak ostatnio. Prawie, bo w Szewcach pomyliłem drogę i do miasta wjechałem z drugiej strony mostu Widawskiego.
kol(ej)arz ;-))
2007 - powrót na rower po 15 latach przerwy.
2008 - pierwszy wyścig, dołączenie do MTB Votum Team Wrocław
2009 - 7 Bike Maratonów na koncie, maraton w Lubinie, no i ukończona na 11 miejscu etapówka :)
2010 - sezon przerwała nieoczekiwana zmiana sytuacji życiowej i dość absorbująca praca. Koniec ścigania
2011 - mała stabilizacja i powrót na rower, pierwszy wyścig po przerwie
2012 - rok "turystyczny", na początku oczekiwana zmiana miejsca pracy, na końcu - równie oczekiwane przeniesienie służbowe i przeprowadzka do Kłodzka :)
2013 - "zadomowienie" w Kotlinie Kłodzkiej, parę ciekawych wycieczek
2014 - rok praktycznie bez roweru
2015 - powrót już chyba na dobre do Wrocławia, kolejny powrót na rower!
Bikestats towarzyszy mnie od pierwszej "współczesnej" jazdy 22.07.2007.
pole rażenia: http://zaliczgmine.pl/users/view/1102