Dojazd

Piątek, 23 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria dojazd
W czwartek, Europejski Dzień bez Samochodu, paradoksalnie zabrakło mnie czasu na rower. Tym bardziej paradoksalnie, że współorganizowałem związaną z komunikacją miejską część obchodów na rogu Rynku i ul. Złotoryjskiej, na których akcentów rowerowych nie zabrakło. W piątek zaś przekonałem się, że przydałoby się, by do co poniektórych kierowców "dotarł" przekaz ze spotów, jakie emitowaliśmy podczas DbS na telebimie:



Kierowca wjeżdżający samochodem na posesję przy al. Rzeczypospolitej, w miejscu, gdzie wjazd przecina oznakowaną ścieżkę rowerową, nieomal wymusił na mnie pierwszeństwo. Nie wiem, jak to zrobiłem, ale rower i ja znaleźliśmy się może 2-3 cm przed zderzakiem (podkreślam słowo przed - dosłownie), a w momencie dojazdu w ów miejsce jechałem ok. 25 km/h.

Nie martwię się o siebie ani sprzęt - jestem ubezpieczony (w tamtym momencie podwójne, jechałem do pracy). Natomiast niesmak związany z takim zdarzeniem zawsze jest.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!