Dojazd
Kierowca wjeżdżający samochodem na posesję przy al. Rzeczypospolitej, w miejscu, gdzie wjazd przecina oznakowaną ścieżkę rowerową, nieomal wymusił na mnie pierwszeństwo. Nie wiem, jak to zrobiłem, ale rower i ja znaleźliśmy się może 2-3 cm przed zderzakiem (podkreślam słowo przed - dosłownie), a w momencie dojazdu w ów miejsce jechałem ok. 25 km/h.
Nie martwię się o siebie ani sprzęt - jestem ubezpieczony (w tamtym momencie podwójne, jechałem do pracy). Natomiast niesmak związany z takim zdarzeniem zawsze jest.