Zgrupowanie, dzień 1 - siła
Dopiero po 11:30 trener zagospodarował nasz czas treningiem siłowym. Piłowaliśmy sztywny podjazd w Podgórzynie, nieopodal Dziurawej Skały. 4 minuty podjazdu, 8 minut przerwy (zjazd do tramwaju i powrót na podjazd). Minimum: 10 kółek. Podjechałem dwa mniej, niż powinienem, inaczej niż wszyscy. Choć nieśmiało usprawiedliwiam się w myślach, że to i tak dobrze, jak na moje ostatnie przejścia z rowerem i trenowaniem, generalnie lipa... Po ćwiczeniach wróciliśmy na obiad do Kalińca wzdłuż Czerwienia, przez Borowice i Drogę Sudecką.
W tym roku pogoda podczas pierwszego dnia zgrupowania dopisała w zupełności. Dwadzieścia pięć stopni na plusie na nizinach, poskutkowało około dwudziestką odczuwalną w naszych wysokościach. Niesamowite - w kilka dni po ustąpieniu zimy z płaskich części Dolnego Śląska na 600 m. n.p.m. można było spokojnie trenować na krótki rękaw! :-)
Po zasłużonej regeneracji spotkaliśmy się na klubowym zebraniu. Sporo nowości. Przede wszystkim MTB Votum Team uzyskał licencję Dolnośląskiego Związku Kolarskiego. Jesteśmy już nie tylko stowarzyszeniem sportowym, a pełnowartościowym, teraz już także formalnie, klubem kolarskim. Poza tym, spośród wartych odnotowania, pewne zmiany w składzie osobowym. Na dobre powitaliśmy w naszym gronie Tomka i Przemka. Z drugiej strony, dowiedzieliśmy się, że prezes Darek, Adam i najprawdopodobniej Olek nie znajdą w tym roku czasu na trenowanie i ściganie.
Po zebraniu przyszła pora na kolację, a po kolacji - na indywidualne konsultacje z trenerem. Od naszego ostatniego spotkania, przez małe zawirowania w sprawach edukacyjnych, zdezaktualizowały się nieco moje cele na ten sezon. Po długiej dyskusji wyznaczyliśmy nowe. Główny - lokata w pierwszej 50 giga M2 w Bike Maratonie. Jak na razie, jestem przekonany, że stać mnie na to.