Legnica
W końcu przyszedł czas na Złotoryjski Las ;) Piłowałem ścieżki Lasku Złotoryjskiego przez ponad godzinę z takim zacięciem, że nie jestem już w stanie odrysować trasy na mapie, a więc ustalić przejechanych kilometrów. Później, nie zmieniając tempa wyjechałem przez park na os. Kopernika i Piekary, by ostatecznie przed powrotem do domu wpaść do lasku na jeszcze jedno kółeczko. Warunki idealnie - ciepło, ale nie za ciepło, błoto nie brudzące i gdzieniegdzie resztki śniegu.
Po zgraniu danych z pulsometru na komputer, jestem bardzo zadowolony z wydajności dzisiejszego treningu. To było solidnie przepracowane popołudnie.
czas: 1:47