Podsumowanie sezonu 2009
Uczestniczyłem w 23. imprezach (dla porównania 2008: 7) i innych "kolektywnych" wydarzeniach rowerowych. Dwanaście z nich to starty w wyścigach (w 2008: 1):
* 4 w 1 - etapówka Bike Adventure 2009: czasówka, 2 x maraton, uphill
* 7 maratonów ligi Bike Maraton: Wrocław, Boguszów-Gorce, Zdzieszowice, Świeradów Zdrój, Ustroń, Poznań, Karpacz,
* 1 maraton lokalny: IX Maraton Leśny po Ziemii Lubińskiej,
Pozostałe to:
* wiosenne klubowe zgrupowanie w Przesiece
* cztery wspólne wyjazdy klubowe: Powitanie Wiosny, objazd BM Wrocław, objazd BM Boguszów-Gorce, dzień niepodległości
* 4 treningi w ramach wychowania fizycznego z Uniwersytetu Wrocławskiego
* 1 rajd rekreacyjny z OSiR Legnica: Rodzinna Majówka Rowerowa
Poza treningami, znalazłem też czas i chęci na dwie wycieczki po 100 km i więcej:
* Legnica - Lwówek Śl. - Legnica z Wojtkiem , wyjazd "rekordowy", choć do 180 km w 2008 mu daleko
* Legnica - Bolków - Wojcieszów - Legnica w pojedynkę, treningo-wycieczka
Zaplanowane 7500 km przekroczyłem 23 grudnia. Cel kolarski - ukończenie wszystkich maratonów - choć w Ustroniu wisiał na włosku, udało się spełnić. Gorzej z dojazdami na uczelnię, choć powróciły dojazdy rowerem do nowej pracy - związanej również z rowerami. Życzenie "Więcej Sudetów, mniej Lubina!" - spełnione, praktycznie całe wakacje przetrenowałem w Górach Kaczawskich.
Mijający rok upłynął u mnie pod znakiem przeobrażenia z turysty w zawodnika, ambitnego amatora kolarstwa górskiego. Pracowałem nad kondycją, umiejętności, nieco wzrosła wiedza, czy swego rodzaju świadomość. Jest to niewątpliwy sukces tego sezonu.
A porażki?
- Start w etapówce 2 tygodnie przed egzaminami na uczelni odbił się na ocenach, nie mówiąc już o przeciągnięciu do września.
- Niedostateczna dbałość o sprzęt zemściła się poważnym defektem Cannondale'a w Ustroniu, który odczuwam jeszcze dziś.
- Samowolne modyfikacje zimowych planów treningowych z przełomu 2008/2009 odbiły się na wynikach w drugiej części sezonu, kiedy właściwie poczułem, co to MTB (i rzeczywiście pokochałem ten sport! ;) ).
Więcej grzechów nie pamiętam, ale wszystkie dały mi nauczkę na przyszłość. Pamiętam za to słowa... Otto von Bismarkca: "Tylko ludzie głupi uczą się na własnych błędach. Ludzie mądrzy uczą się na błędach cudzych". Najwyższy czas zmądrzeć!
Sporo było zmian sprzętowo-materialnych: zakup roweru wyścigowego w lutym, montaż SPD na przełomie lutego i marca, w kwietniu cały nowy strój letni i kask, od października rozbudowa kolarskiej biblioteczki o trzy nowe pozycje, a w grudniu wymiana pulsometru.
Co planuję w 2010 roku?
Pewniaki to osiem Bike Maratonów i - z mojej strony - start w Akademickich Mistrzostwach Polski. Starty w BM na dłuższym dystansie. A że mierzyć trzeba zawsze wysoko: zrobię wszystko, żeby znaleźć się w pierwszej 30. w klasyfikacji generalnej M2 dystansu giga.
Gdy zrobi się cieplej - jeszcze więcej Sudetów. Udział w okolicznych wyścigach XC, może kilku nowych maratonach. Być może na początek sezonu treningowego 2011 w listopadzie/grudniu prywatny wyjazd treningowy do Bornego Sulinowa (w końcu). To wszystko jednak zależy od grafiku w tej czy innej pracy, no i oczywiście posiadanych funduszy.
' ' '
Szczęśliwego nowego roku!