Wrocław
Żeby, w przeciwieństwie do reszty teamu, nie marnować dnia, umówiliśmy się z Kubą na 11 na Skarbowców. Piłowaliśmy przez pół godziny tamtejszą górkę - drugą miejscówkę wrocławskich mtbikerów. Później odprowadziłem kolegę na jego dzielnicę, a sam wróciłem do domu.
Spodobało mi się to wzgórze. Jest tam kilka ciekawych singli, w razie niepogody (wyłączając leżący śnieg, rzecz jasna) można rozjeżdżać z 2 stron stok saneczkowy. A przede wszystkim, zaledwie 20 min od Tyńca.