Chełmów nigdy dość

Wtorek, 7 lipca 2009 · Komentarze(9)
Wyjechałem na południe stałą trasą chwilę po 18. Miało padać, póki co jednak, prognoza okazała się mylna. Z Jawora ruszyłem w Chełmy. Od Myśliborza do Myślinowa pod górkę. Dość stromo, ale nie na tyle, by było to oznakowane. Za Czartowską Skałą wyjechałem fajnym zjazdem do Pomocnych. Przy stawach odbiłem w lewo i, widząc błyski na momentalnie pociemniałym niebie, zdecydowałem wracać przez Bogaczów. Dopadła mnie ulewa. Ściana wody, asfaltem praktycznie popłynęła rzeka. Przy ok. 30 km/h poślizg. Sturlałem się dwa razy, a za trzecim przerysowałem kolano, prawy bok, ramię i brodę. 1. raz w życiu, wierzcie albo nie, przez ok. 30 sekund (wg pulsometru) nie mogłem skojarzyć, co się stało. Dziwne uczucie, później było ok. Chwała Bogu, że za mną nie jechało auto. Tak szybko, jak mogłem pognałem do domu. Po przemyciu, opatrzeniu, i wysłuchaniu wielkiego "o.p.r" od starszych (po co jeżdżę jak wariat, że prawie zawaliłem studia przez rower [3 poprawki] a teraz się zabiję, że kto to widział samemu w górach trenować...) odkryłem, że zielona koszulka BM nie nadaje się już raczej do niczego. Odkryłem też prostokątne wgniecenie na kasku ok. 3x1cm. Rower cały.

trasa: Legnica - Kościelec - Warmątowice S. - Przybyłowice - Jawor (Starojaworska, Dąbrowskiego, Myśliborska) - Myślibórz - Myślinów - Pomocne - Bogaczów - Słup - Winnica - Kozice - Babin - Legnica

Jest 00:52. W trakcie pisania zaczęło kręcić mi się w głowie. Do rana spróbuję wytrzymać, oby to nie skończyło się szpitalem.

Komentarze (9)

A dziękuję, dziś już całkiem-całkiem. Miałem chodzić do szpitalnej poradni chirurgicznej, skończyło się na gabinecie zabiegowym w "kolejówce" i chyba na wczorajszej wizycie koniec - bo po lekach wszystko zaschło i goi się, jak na psie.
Najważniejsze dla mnie - kolano - wydobrzało już na tyle, że jutro chyba spróbuje przejechać się rowerem na Jerzmanice.

Morpheo 15:22 sobota, 11 lipca 2009

Jak zdrówko? Na który oddzial chodzisz na zmiany opatrunków?

wirusek81 15:15 sobota, 11 lipca 2009

Ania - a kto w Legnicy ufa doktorowi C., i co najważniejsze, dlaczego nie?

Dziś byłem u swojego lekarza 1. kontaktu po skierowanie na szpital na zmianę opatrunków, jak doktor kazał. Miałem ze sobą receptę, bo rodzice przestrzegli mnie, że z C. różnie w tym względzie bywa. Pierwsze co mój lekarz stwierdził, to, że C. wypisał zdecydowanie za słaby antybiotyk na te moje paskudne, ropiejące rany. Po drugie - wyjść z podziwu nie mógł, że na szpitalu nie podali mi od razu anatoksyny i że dr wpisał mi ją na receptę! (zastrzyk przeciwtężcowy, ponoć od roku apteki tego nie sprzedają, tylko służba zdrowia to ma). I po trzecie, wyszło na to, że nie musiałem latać ze skierowaniami na szpital, skoro "kolejówka" ma swój gabinet zabiegowy.
Szkoda, że w środę nie trafiłem na dyżur dra M. Miałem z nim do czynienia, gdy miałem pęknięty nadgarstek 2 lata temu, i naprawdę, mogę tylko chwalić, tak jak jeszcze kilku lekarzy z Iwaszkiewicza. Skończyło się bodaj 3 tygodniami gipsu i trzema z takim usztywnieniem na rękę.

Bartek - na razie nawet nie ruszam się bez potrzeby z domu. Mogę coś myśleć, gdy rany choć zaczną się goić. Na razie ciężko z tym, wszystko mokre :/

Morpheo 22:44 czwartek, 9 lipca 2009

Ja jak pojechałem do szpitala z dość obficie opuchniętym łokciem trzymałem go w pozycji najbardziej naturalnej - czyli w okolicy brzucha lekko zgięty. Wchodzę do gabinetu - patrzę - opalony doktor C. - mówił, żebym się położył na kozetce - to się kładę - a on: "co brzuch boli?", ja na to, że nie, że łokieć, a on: "to po cio sie kladzie?"

Ale miło wspominam wizytę w szpitalu, mimo, iż czekałem tam półtora godziny, aż w sobotni wieczór przyjmą wszystkich z powykrzywianymi palcami i kulejącymi kostkami.

sender 21:06 czwartek, 9 lipca 2009

No nie :D Powinni w ogóle stworzyć blok bikestats :P "Wracajcie szybko do zdrowia ! Wakacje mijają, trzeba jeździć póki warunki "sprzyjają" ;) Michał, to nawet rozjazdów nie możesz robić?

Bartex88 14:02 czwartek, 9 lipca 2009

NIe do końca ufam doktorowi C. tak w ogóle to mogłeś wpaść do mnie w odwiedziny na urazowo-ortopedyczny. W tym czasie tzn po 15 wyjezdzalam z bloku operacyjnego. Dobrze ze tylko potłuczenia i bez wtrząsnienia. To najważniejsze.

wirusek81 21:02 środa, 8 lipca 2009

Dzięki, że się interesujecie.
Dziś po 14 (spałem jak suseł, a rodzina mnie nie budziła) pojechałem na szpital. Doktor podejrzewał właśnie wstrząśnienie, a poza tym złamanie czegoś. Jedno wykluczył wywiadem, drugie wymagało rtg. Zdjęć narobili mi dziś tyle (z 6!), że w nocy chyba będę świecić. W tym fajne czachy ;-)) Na szczęście na zdjęciach ok, jestem tylko cały pozdzierany i poobijany z prawej strony. Żeby nie było zbyt fajnie, rany na łokciu i szczególnie na kolanie są dość głębokie. Kolano mi rozgrzebali, czyszcząc z pozdzieranych resztek skóry. Brrr... Opatrzyli mi wszystko jeszcze raz, wysmarowali jakimś drogim cholerstwem, z którym mam się nie rozstawać przez jakiś czas i kazali przyjeżdżać (jutro pierwszy raz) na zmianę ów opatrunków. No i znany legnicki doktor C., na którego trafiłem ;p ochrzanił mnie, że od razu po tym nieszczęsnym wypadku nie dotarłem do szpitala.
Wyliżę się z tego za co najmniej 3 tygodnie. Jestem cały obolały, wysmarowane rany dość mocno mnie pieką. Mam cichą nadzieję, że wystartuję w Świeradowie (1.08). Ale głowy nie daję.
W sumie, wyszedłem z tego najlepiej jak mogłem. Ten kask daje mi do myślenia. Zwłaszcza, że kolega (Wojtek) mi dziś napisał:

"Wojtek Kruszczyński: (22:06)
kolega jechal 65 km/h z górki na obwodnicy rowerem i nie wyrobil zakretu przed mostkiem i wywalił sie lecąc pare metrów po asfalcie glową, był nieprzytomny 10 minut..."


To 65 km/h odczytali jeźdźcowi bez kasku z licznika. Bo

"Wojtek Kruszczyński: (22:08)
No, ten lezy w szpitalu, ledwo żyjący, cala twarz zabandazowana."


Trzymajcie się zdrowo.

Morpheo 20:37 środa, 8 lipca 2009

Kurcze. Michał mam nadzieję, że nie masz wstrząśnienia. Coś ten rok jakiś pechowy dla nas. Ale ciężko już sobie wyobrazić życie bez biku. Ja nie umiem.

wirusek81 19:56 środa, 8 lipca 2009

Jak tam michał się czujesz ? daj znać

Bartex88 19:11 środa, 8 lipca 2009
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!