Trening i powrót do Legnicy w jednym.
Wyjazd z Tyńca punkt 17:00. Trasa - jak zwykle. Za to towarzystwo podczas powrotu - nie jak zwykle ;) Od Postolic wróciłem do Legnicy z Bartkiem. Przejechaliśmy wzdłuż całe miasto, docierając w końcu pod zajezdnię autobusów miejskich. Upewniwszy się, że żaden ze znajomych z MPK nie miał dziś 2. zmiany, obmyśliłem chytry plan powrotu na tyłku krótkiego Neoplana #212 prowadzonego przez niezbyt lubianą przeze mnie personę (i, z tego co wiem, vice versa). Ostatecznie, tuż za skrzyżowaniem Chojnowskiej z Marynarską, niedaleko którego Bartek zjechał do siebie, mój plan diabli wzięli. Autobus wlókł się tak niemiłosiernie, że sam pognałem nie wiadomo gdzie, czyli przez Piastowską, Pocztową, Libana i Witelona prosto do domu.