Nieudany wypad z Wojtkiem

Sobota, 11 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Po załatwieniu sprawy ze święconką, o 11:00 umówiłem się z Wojtkiem na pl. Słowiańskim. Celem miały być podjazd i zjazd w wioskach Bogaczów i Stanisławów (PK Chełmy), a wyjazd miała poprzedzić rozgrzewka w Lasku Złotoryjskim. Pech chciał, że w lasku zgubiłem gdzieś kompana. Po bezskutecznych poszukiwaniach ruszyłem więc w miasto. Pojechałem na Poznańską porozmawiać chwilę i złożyć życzenia na święta znajomemu z MPK, następnie zaś wróciłem na 3-4 kółeczka do lasku. Znowu trochę narodu jeździło. Właściwie jedni jeździli, a inni jak np. Marek z ziomkami budowali nową hopę ;P Bonusowe kilka km zafundowała mi jeszcze rodzina - wysłano mnie do kiosku. Nie chciało mi się przebierać, pojechałem więc rowerem na Horyzontalną, przy okazji przejeżdżając po pasach na Rzeczypospolitej na czerwonym tuż za radiowozem Straży Miejskiej ;D Na ścieżce mijałem się z kimś w zielonym kasku i stroju kolarskim - egzotyka, bo w Legnicy "umundurowany" niezawodnik to jeszcze rzadkość. A, prawdopodobnie, to jeszcze nie koniec jazdy na dziś...

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!