Trening z VTW
Wystartowaliśmy po 9:30 z Parku Zachodniego. Celem było objechanie wrocławskich i podwrocławskich miejscówek. Poza Parkiem Zachodnim, pojawiliśmy się więc w Lesie Pilczyckim, na zrekultywowanym wysypisku-górce nad Odrą, na Praczach Odrzańskich, w Lesie Mokrzańskim oraz w rejonie Brzezinki Średzkiej, Wilkostowa i Wojnowic, gdzie zajechaliśmy pod zabytkowy "pałac na wodzie".
W pewnym momencie straciłem orientację w terenie, stąd zamieszczam mapkę zamiast trasy opisowej. Odcinek poza Wrocławiem, od Praczy aż do wjazdu na Leśnicę zaznaczyłem w zasadzie schematycznie - nie potrafiłbym odtworzyć dokładnego przebiegu.
Sam trening trwał dość długo - 4 godziny, z czego nieco ponad 3 to jazda. Tempo było dość szybkie, choć trener miał na ten temat inne zdanie. Może dlatego, że szybko to było, ale podczas przelotu między kolejnymi miejscówkami. Średnia prędkość może i była przyzwoita w momencie formalnego zakończenia naszej przejażdżki, ale wlokłem się niemiłosiernie (14-19 km/h) od Leśnicy do Tyńca. Fajnie, że chociaż większa grupa pognała do Wrocławia szybciej, nie byłem sam ;-) Do Tyńca wróciłem chwilę po 15:00.
Swoją kolejną próbę przeszedłem pozytywnie. Daję radę, mimo wielu różnic w stosunku do poprzedniego, bardziej turystycznego charakteru mojej jazdy nadal czerpię satysfakcję z rowerowania, chyba nawet większą niż wcześniej. I o to przecież chodzi :-)