Trening z VTW

Wtorek, 11 listopada 2008 · Komentarze(2)
Pobudka o 7 rano. Półtorej godziny na doprowadzenie do porządku siebie i roweru i jazda na trening z teamem.

Wystartowaliśmy po 9:30 z Parku Zachodniego. Celem było objechanie wrocławskich i podwrocławskich miejscówek. Poza Parkiem Zachodnim, pojawiliśmy się więc w Lesie Pilczyckim, na zrekultywowanym wysypisku-górce nad Odrą, na Praczach Odrzańskich, w Lesie Mokrzańskim oraz w rejonie Brzezinki Średzkiej, Wilkostowa i Wojnowic, gdzie zajechaliśmy pod zabytkowy "pałac na wodzie".

W pewnym momencie straciłem orientację w terenie, stąd zamieszczam mapkę zamiast trasy opisowej. Odcinek poza Wrocławiem, od Praczy aż do wjazdu na Leśnicę zaznaczyłem w zasadzie schematycznie - nie potrafiłbym odtworzyć dokładnego przebiegu.



Sam trening trwał dość długo - 4 godziny, z czego nieco ponad 3 to jazda. Tempo było dość szybkie, choć trener miał na ten temat inne zdanie. Może dlatego, że szybko to było, ale podczas przelotu między kolejnymi miejscówkami. Średnia prędkość może i była przyzwoita w momencie formalnego zakończenia naszej przejażdżki, ale wlokłem się niemiłosiernie (14-19 km/h) od Leśnicy do Tyńca. Fajnie, że chociaż większa grupa pognała do Wrocławia szybciej, nie byłem sam ;-) Do Tyńca wróciłem chwilę po 15:00.

Swoją kolejną próbę przeszedłem pozytywnie. Daję radę, mimo wielu różnic w stosunku do poprzedniego, bardziej turystycznego charakteru mojej jazdy nadal czerpię satysfakcję z rowerowania, chyba nawet większą niż wcześniej. I o to przecież chodzi :-)

Komentarze (2)

Normalnie trenujemy sami w oparciu o indywidualne plany. Wczoraj natomiast spotkaliśmy się prawie całym teamem, gdyż trener pokazywał nam kilka ciekawych miejsc gdzie można ćwiczyć technikę jazdy i ewentualnie instruował, jak przejeżdżać przez poszczególne miejscówki (ciekawe podjazdy, specyficzna górka będąca w istocie zrekultywowanym wysypiskiem itd.). Co do szybkości według mnie - było dość szybko, bo między punktami docelowymi (te wymienione w 2. akapicie notki) lecieliśmy często całym odcinkiem między jednym a drugim miejscem z nieco ponad trzydziestką na licznikach. Pomagała na pewno jazda w grupie i przez część drogi sprzyjający wiatr. Trener natomiast ubolewał, że nie zdążyliśmy zaliczyć całej trasy (docelowo miała być Miękinia), bo na właściwych odcinkach treningowych nie popisaliśmy się speedem ;-)

Odnośnie ostatniego pytania :-) - póki co żadnych dziewczyn, choć podobno jedna jest zainteresowana przyłączeniem się do grupy. Szczegółów nie znam.

Morpheo 21:51 środa, 12 listopada 2008

To na czym polega taki trening? I co znaczy szybkie tempo?
O i jedno mnie jeszcze ciekawi, dużo dziewczyn jeździ z Wami?

wirusek81 19:25 wtorek, 11 listopada 2008
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!