Podlegnickie wsie, lasy, jeziora

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Popołudniowa wycieczka tradycyjnie spacerowym tempem z Damianem, który jak co roku w swoje urodziny zainaugurował sezon dłuższych wycieczek. Jakkolwiek "dłuższe" u mnie i Damiana to różne pojęcia, jak i profil tras jakie preferujemy jest zgoła odmienny, uważam że od czasu do czasu przyjemniej pokręcić z kimś znajomym, więc powodów do narzekań nie mam. Poza tym, i okolica, w której dziś bawiliśmy mimo wszystko jest dość widokowa.

Pierw zajrzeliśmy, co słychać na budowie nowego cmentarza komunalnego w Jaszkowie. Następnie wróciliśmy przez Lipce i Ulesie na legnickie przedmieścia, by w pobliżu Ciepłowni WPEC znów wyjechać - do Pątnowa. W końcu do miasta wjechaliśmy przez urokliwe obrzeża Spalonej i w pobliżu jezior: Jaśkowickiego i Kunickiego.



W drodze powrotnej, szczególnie na odcinku z Jaśkowic do Kunic dał nam w kość nieprzyjemny wiatr. Ledwo parę dni temu porządkując szafę spakowałem i odłożyłem zimowe rzeczy rowerowe. Przed dzisiejszym wyjazdem wyciągałem z torby cieplejszą kurtkę, którą najbardziej doceniłem na ów odcinku. Nawiasem mówiąc, gdy tak dalej pójdzie, sięgnę jeszcze po "długie" rękawiczki i cieplejsze spodnie. Na osłodę przed nami w oddali rozpozcierał się widok na odległe Karkonosze, wraz z majestatycznie wyglądającą dziś Śnieżką. Aż pożałowałem przez moment, że nie dysponuję aparatem, którym byłbym w stanie uwiecznić takie widoki.

Rada dla wszystkich, którzy w Ziemnicach napotkają z pozoru agresywnego, niewielkiego pieska. Wystarczy stanąć, chwycić rower (tak!) i zagestykulować, że rzucimy w niego naszym jednośladem (krav maga :P). Efekt: psiak zwiewa na swoją posesję aż się kurzy! Mam nadzieję, że za szybko nie nauczy się, że rowerzyści tylko tak straszą i można nas spokojnie gryźć.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!