Stanisławów

Czwartek, 15 marca 2012 · Komentarze(0)
Nareszcie pogoda i czas wolny wręcz zachęcają do wyjścia na rower. I to, jeśli wierzyć prognozom (zarówno meteorologów, jak i mojego zwierzchnika), długoterminowo. Jak na razie, przynajmniej do końca marca.

Czas więc ruszyć z akcją wiosna, czyli codziennym (nie licząc niemal tradycyjnie bezrowerowego poniedziałku) mniejszym lub większym kręceniem, celem budowy bazy wydolnościowej do dalekich letnich wojaży, a w dalekiej perspektywie - może nawet powrotu do zabawy w amatorskie ściganie.

Dziś, do 13:00 odsypiałem wczorajszą służbę. Dokładnie o 15:15 wystartowałem z osiedla do parku i Lasku Złotoryjskiego, zataczając po każdym z tych przybytków zieleni miejskiej rundę honorową. Następnie, przez las ochronny huty gdzie ostatnio leśnicy "dali czadu" z wycinkami, udałem się przez Święciany, Krajewo i Sichówek do Stanisławowa. Podjazd poszedł gładko. Na górce, mimo "tygodnia" balowali grillowicze, zaś z przystanku PKS koło polany pod górką na trening na kolarce wyruszał Jacek z bolesławieckiego Teamu Bikestacja. Chyba miał słabszy dzień albo zwyczajnie nie doginał na rozgrzewce, bo dopadł mnie dopiero na podjeździe na Krzyżową Górę ;-) Choć nie na długo, bo na zjeździe wziąłem odwet i spotkaliśmy się dopiero na krzyżówce z drogą wojewódzką, później do samego Słupa zamieniając parę zdań.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!