Nie wiadomo co...

Poniedziałek, 25 maja 2009 · Komentarze(2)
Jazda pod wieczór. Podobno na dworze było 25 stopni. Nie wierzę, wg mnie ze 30. Łącząc tą pogodę z płaską jak stół okolicą nie szło trenować. Paranoja!

Najpierw pojechałem na Zachowice. Największa górka w okolicy powinna być odpowiednia na trening. A tu figa. Zrobiłem 3 podjazdy na 30. Za Chiny nie wychodziło mi zmieszczenie się w tętnie z rozpiski i odpowiednich czasach (30 s na max, 90 s odpoczynkowo na 1 podjazd)! Wnerwiony zjechałem na Kamionną i przez Kąty i Strzeganowice wróciłem do Tyńca.

"Słońce zachodzi, kolejna noc nadchodzi
Idę spać, a to, do k-wy nędzy, nie o to przecież chodzi"
...

Komentarze (2)

No w końcu cytat z klasyka ;p

Morpheo 21:46 środa, 27 maja 2009

haha piękna puenta na końcu wpisu :D

Bartex88 19:40 wtorek, 26 maja 2009
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!